sobota, 20 stycznia 2018

I nikt mi nie pomoże...

środa, 31 sierpnia 2011 1:14

     Ja się wykończę... i nikt mi nie pomoże... Nie, to oni wszyscy mnie wykończą. Nie mogliby się zdecydować, co kto śpiewa, żeby nie wchodzili sobie w paradę?! I  nie przysparzali mi problemów z wyborem, kto jest lepszy??? Jak mam wybrać, skoro wszystko (no, prawie) mi się podoba. Słucham jednego wykonania: pełen zachwyt, rewelacja, jestem wniebowzięta. Słucham innego - i to samo. Jeszcze trochę i schizofrenia mnie jakaś dopadnie, albo co?...



___________________________________




PS Już wiem. Wiem, dlaczego choć Daniels jest lepszy, nie zwariuję na jego punkcie. On mnie zmusza do myślenia. To jest oczywiście cecha dobrego artysty, którą szanuję i podziwiam. W każdym innym przypadku, w innych dziedzinach sztuki poszłabym za takim artystą jak w dym, ale nie w muzyce. Nie chcę tak strasznie "myśleć', chcę słuchać, tylko słuchać! Czy to umysłowe lenistwo? Och, zapewne, ale przecież muszę kiedyś odpocząć i moja głowa też musi. Strawiłam dwie trzecie dzisiejszej nocy na roztrząsanie tego problemu, więc chyba wystarczy.  Daniels jest tak dobry, że aby za nim "nadążyć", muszę nieźle natężyć swoje szare komórki. A Jaroussky "myśli" za mnie i mogę się skoncentrować tylko na słuchaniu. Pisałam już o tym, że on śpiewa jak muzyk. I mogę odbierać bez problemu, od razu, bez intelektualnego filtra. W ciemno. Z zamkniętymi oczami.
      O Schollu nie piszę, bo on jest zupełnie z innej bajki.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zmiany

    Kończę pisanie na tym blogu. Prowadzenie równoległych blogów jest wyczerpujące. Zwłaszcza, że tematyka - szeroko pojęta kultura - jest p...