sobota, 27 stycznia 2018

Wołanie z ciemności

poniedziałek, 08 października 2012 20:24

       Czy można napisać wiersz doskonały? Gdyby było można, po nim nie warto by było już pisać nic. I nie byłoby sensu. I czytać już nie byłoby chęci. Więc może bezpieczniej uznać, że nie jest to możliwe.
         Jednak znam taki wiersz. Absolutnie doskonały. Powiedziano w nim wszystko. Nic dodać nie można, nic ująć. Odkąd go znam, cieżko jest znaleźć wiersz, który podobałby mi się równie mocno. Może nawet nie tyle podobał, co przemawiał. Mogłabym podpisać się pod każdym wersem. I nic się nie zmieniło przez wszystkie lata jego istnienia - mojego czytania. Ani jedna jota nie stała się zbędna.
        Poszukiwanie recepty na nasze czasy współczesne jest naiwnością. One już zostały opisane, a przed wiekami, kiedyś, dawno temu, przeczute w którąś ciemną noc. Może wtedy, kiedy umierał Wergiliusz? A może gdy poeta współczesny zamykał ostania stronę Rozmyślań Marka Aureliusza? Kiedy czytam ten wiersz, naprawdę tak wiele spraw staje się nieważnych; te wszystkie małe ludzkie dramaty, tymczasowe codzienne problemiki, przesłaniające sprawy naprawdę istotne; te kłótnie o słowa, gesty, miny, strefy wpływów... te wszystkie pozory życia, o których już jutro nikt nie będzie pamiętał. Nie warto, nie wolno trwonić czasu na głupstwa. Światło ponad ciemnością jest tak nikłe, tak kruche...
         Ten wiersz to ja.  Dopóki nie zdołam znaleźć innych, lepszych słów. Dopóki nie znajdę nowej muzyki. 


Do Marka Aurelego

Dobranoc Marku lampę zgaś
i zamknij książkę Już nad głową
wznosi się srebrne larum gwiazd
to niebo mówi obcą mową
to barbarzyński okrzyk trwogi
którego nie zna twa łacina
to lęk odwieczny ciemny lęk
o kruchy ludzki ląd zaczyna

bić I zwycięży Słyszysz szum
to przypływ Zburzy twe litery
żywiołów niewstrzymany nurt
aż runą świata ściany cztery
cóż nam - na wietrze drżeć
 i znów w popioły chuchać mącić eter
gryźć palce szukać próżnych słów
i wlec za sobą cień poległych

więc lepiej Marku spokój zdejm
i ponad ciemność podaj rękę
niech drży gdy bije w zmysłów pięć
jak w wątłą lirę ślepy wszechświat
zdradzi nas wszechświat astronomia
rachunek gwiazd i mądrość traw
i twoja wielkość zbyt ogromna
i mój bezradny Marku płacz

Zbigniew Herbert


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zmiany

    Kończę pisanie na tym blogu. Prowadzenie równoległych blogów jest wyczerpujące. Zwłaszcza, że tematyka - szeroko pojęta kultura - jest p...