czwartek, 25 stycznia 2018

Dźwięk i elegancja

czwartek, 23 sierpnia 2012 22:33

Leif Ove Andsnes gra na fortepianie i dyryguje Mahler Chamber Orchestra.  Gra I Koncert fortepianowy Beethovena. Ależ pędzi w pierwszej części.  Świetnie, dynamicznie, mocno, wyraziście, ale przy tym tak jakoś bardzo melodyjnie. Na zakończenie występu jeszcze III Koncert fortepianowy c-moll. Niedługo  wyjdzie płyta właśnie z koncertami Beethovena. Andsnes i ta sama orkiestra. Bardzo ciekawe.  Warto by było to mieć, posłuchać raz jeszcze.
      A w tej chwili właśnie słucham i oglądam jednym okiem na żywo na Medici.tv:  Nikolai Lugansky gra Chopina. No jak ktoś gra Nokturn Des-dur op. 27 nr 2 to już nic innego nie mogę robić, tylko słuchać. Dla mnie to najpiękniejszy i chyba najsmutniejszy kawałek Chopina. Zawsze mnie wzrusza.  A teraz  Ballada, to wracam do Andsnesa…
       Na zakończenie zagrał Strawińskiego muzykę baletową Apollo i muzy.  Nie znałam tego utworu. Bardzo ładny początek, interesujące zakończenie, jakby orszak Muz pod wodzą Apolla cicho schodził ze ceny i znikał w oddali. lecz w balecie występują tylko trzy Muzy: Caliope, Polyhymnia i Terpsychora, czyli okrojony ten orszak, choć tytuł pierwotny - Apollo Musagetes - wskazywałby na coś innego. Musagetes, czyli wiodący Muzy,  przewodnik Muz... Musagetes to jeden z tytułów Apolla stosowany w greckiej mitologii. W balecie Strawińskiego Apollo wprowadza wspomniane trzy Muzy na Parnas.
     Znalazłam fragment baletu w choreografii George Balanchine. No i teraz chciałabym obejrzeć całość, bo to musi być piękne.


No nie mogłam sobie odmówić jeszcze jednego kawałka, a właściwie dwóch króciutkich.


      Leif Ove Andsnes to pianista, powiedziałabym, dyskretny. Odbieram jego grę jako niezwykle elegancką mimo wirtuozerii, która nie jest nachalna. Shadows of silence  - kompozycja napisana specjalnie dla niego - pozwala tę elegancję i wirtuozerię pokazać. Utwór strasznie mi się podoba. Początek przypomina mi zabawy z kijem deszczowym, który miałam okazję wypróbować: szybkie, dźwięczne, kaskadowe uderzenia, jakby ciurkiem deszcz na liście padał. Świetne! Nie ma, przynajmniej nie znalazłam, nagrania całości na youtubie, tylko niewielki kawałek wstawiony do wywiadu z pianistą i kompozytorem. Początek i koniec bardzo charakterystyczne, niezwykłe.


Leif Ove Andsnes… zapamiętać, słuchać, kupić płytę…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zmiany

    Kończę pisanie na tym blogu. Prowadzenie równoległych blogów jest wyczerpujące. Zwłaszcza, że tematyka - szeroko pojęta kultura - jest p...