niedziela, 28 stycznia 2018

Jak się nie śmiać?

środa, 26 grudnia 2012 18:21

      Od początku Adwentu radiowa Dwójka wznowiła cykliczny program prof. Mirosława Perza 200 kantat Jana Sebastiana Bacha.W kolejne niedziele i święta można posłuchać nie tylko kantat stosownymi perykopami bogobojnie inspirowanych zgodnie z liturgicznym kalendarzem, ale i towarzyszących im oryginalnych, erudycyjnych komentarzy prowadzącego.  Czas Bożego Narodzenia podporządkowany został oczywiście Weihnachtsoratorium, złożonemu z sześciu kantat przenaczonych na okres świąteczny, który zakończy się  6 stycznia Świętem Objawienia. Wspominałam już o tym w ubiegłorocznym wpisie Bach i Boże Narodzenie
     Bachowska muzyka - jak najbardziej poważna;  świetna audycja - w poważnym tonie i poważnym radiu;  Boże Narodzenie to święto wielkiej wagi, które przynosi radość, owszem, ale zaraz w tle jest i Rzeź Niewiniątek, i ucieczka do Egiptu, a już niedługo odrzucenie, skazanie i Droga Krzyżowa. Jak tu się śmiać?...
     Ale kiedy wczoraj prof. Perz prezentował swój komentarz do Jauchzet, frohlocket, a dzisiaj z kolei do części drugiej Oratorium - Und es waren Hirten in derselben Gegend - śmiałam się w głos. Co ja poradzę, że prof. Perz ma taki obrazowy styl mówienia i poczucie humoru, pod wpływem którego wyobraziłam sobie biednego kompozytora otoczonego gromadką dzieci, co rok to prorok, dwadzieścioro, więc Oratorium na Boże Narodzenie pisał niejako z własnego doświadczenia korzystając. Geniusz niewątpliwy, ale mamrot, jak stwierdził wczoraj w audycji profesor. Dwie ukochane jego żony, najpierw Maria Barbara urodziła mu siedmioro dzieci, następnie Anna Magdalena trzynaścioro, nie miały z nim lekkiego życia.
       A dzisiaj z kolei, omawiając kompozycję Kantaty II, znowu obrazowo nakreślił początkową atmosferę, kiedy nic się nie dzieje, jak to na pastwisku. A kiedy pojawia się gwałtowne wezwanie Ewangelisty, padł kometarz: Spokojnie, spokojnie, najpierw zaśpiewamy sobie chorał (Brich an, o schönes Morgenlicht). 
      Ewangelista nie daje za wygraną, on zapowiada, a Anioł wyjaśnia, w czym rzecz. Pasterze wreszcie się ruszyli ze swoimi fujarami. O, przepraszam,  obojami. Noż bądźmy realistami przecież, gdzie pastuszkowie grali na obojach?! Jasne, że na fujarkach. No, ale w Oratorium są oboje, dobra. 
      I w takim tonie komentarze. I jak się nie śmiać?!...
       A Dzieciątko śpi.  Może Mu dobrze z tym radosnym naszym poczuciem humoru? 


Aria na alt, Śpij, Kochanie, (Kantata na drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia) śpiewa Anne Sofie von Otter

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zmiany

    Kończę pisanie na tym blogu. Prowadzenie równoległych blogów jest wyczerpujące. Zwłaszcza, że tematyka - szeroko pojęta kultura - jest p...