wtorek, 16 stycznia 2018

Wykłady wiedeńskie Kapuścińskiego

wtorek, 02 listopada 2010 22:21

       Europejczycy nie zdają sobie sprawy, jak ogromna rzesza ludzi kontaktuje się ze sobą, prowadzi wymianę kulturową, ekonomiczną, cywilizacyjną, naukową z pominięciem Europy, nic o niej nie wiedząc, w ogóle się nią nie interesując. Ile nici powiązań łączy Azję z Afryką, Afrykę z Ameryką Południową, Amerykę Środkową z Australią, Australię z Ameryką Północną omijając całkowicie kontynent europejski. Europa już nie jest centrum świata, nie wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Kapuściński w wykładach o Innym właściwie wprost zauważa, że Europa leży na peryferiach współczesnego świata, przede wszystkim świata kultury.
         Nastąpiła całkowita zmiana perspektywy, zmiana osi patrzenia, zmiana kierunku. Europejczycy to w gruncie rzeczy ludzie obrzeży, ludzie peryferii, ze skraju ziemskiego globu. A biorąc pod uwagę generalnie ujemny przyrost naturalny w wielu krajach Europy, jest to populacja ludzi ginących. Może trzeba ich wziąć pod ochronę? Tylko kto to zrobi? I jak? Osadzając w rezerwatach? Budując na afrykańskiej sawannie ogrody antropologiczne, żeby w przyszłości dzieci Masajów albo Pigmejów mogły na własne oczy zobaczyć białego Europejczyka?
         Przez wieki Inny dla Europejczyka to był ktoś spoza Europy, spoza uniwersalistycznej cywilizacji naszego kontynentu. Dopiero Levinas pisząc o relacji Ja-Inny miał na myśli Ja-Europejczyk i Inny- Europejczyk. I widział w tej relacji ogrom napięć, niezrozumienia, lęków. A co powiedzieć o Ja-Europejczyku i Innym-nieEuropejczyku? Levinas tego tematu nie porusza. Nie doszedł tak daleko. Zajmuje się tym Kapuściński, bo był tam, gdzie to Europejczyk jest Innym, jest Obcym, jest Przybyszem z zewnątrz. Kiedy mieszkałem w moim kraju, nie miałem świadomości, że jestem białym człowiekiem i że to może mieć jakieś znaczenie dla mojego losu. Dopiero kiedy znalazłem się w Afryce, od razu uświadomił mi to widok jej czarnych mieszkańców. Dzięki nim odkryłem swój kolor skóry (...) - czytamy w trzecim wykładzie wiedeńskim Ryszarda Kapuścińskiego z 3-go grudnia 2004 roku.
         Może jednak jest jakieś, jeśli nie usprawiedliwienie, to chociaż wyjaśnienie wielosetletniego eurocentryzmu białych? Może to nie tylko pycha, megalomania i chęć podbojów? Może istnieje jakaś, malutka choćby, obiektywna przyczyna, że tak egocentrycznie odbieramy i oceniamy  rzeczywistość? Kapuściński uważa, że człowiek jest z natury sedentarny. Niewielki procent ludzi odczuwa wewnętrzną potrzebę podróżowania i poznawania świata dalej położonego niż własne opłotki. To samo dotyczy całych kultur i cywilizacji. Wyjątkiem jest właśnie cywilizacja europejska, twierdzi Kapuściński: Jest bowiem ona jedyną, która od samych swoich greckich początków przejawia         c i e k a w o ś ć  ś w i a t a  i chęć nie tylko opanowania go i zdominowania, ale  i  p o z n a n i a, w wypadku swoich najlepszych umysłów - wyłącznie poznania, zrozumienia, zbliżenia i utworzenia wspólnoty ludzkiej.

2 komentarze:

  1. Z przykrością stwierdzam, że moja znajomość łaciny okazała się niewystarczająca, tak jak i znajomość dorobku Kapuścińskiego. Bardzo ciekawy tekst, gratuluję. Ukłony.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najpowszechniej używane zwroty łacińskie można łatwo przetłumaczyć za pomocą słownika zwrotów i sentencji łacińskich, mam takie dwa i często korzystam

    OdpowiedzUsuń

Zmiany

    Kończę pisanie na tym blogu. Prowadzenie równoległych blogów jest wyczerpujące. Zwłaszcza, że tematyka - szeroko pojęta kultura - jest p...