niedziela, 12 czerwca 2011 16:10
Nie lubię wierszy o miłości. Kiedy się przeczytało ich sporo z wielu epok, nic już nas nie zaskoczy. Trudno wymyślić coś nowego, oryginalnego. Może błędem poetów jest właśnie to, że usilnie próbują coś nowego wymyślać. Z poezją jest właśnie tak, jak z miłością: im bardziej silimy się na niezwykłość i oryginalność, tym bardziej beznadziejnie wychodzi.
Nie lubię wierszy o miłości, bo nie mówią prawdy. To tak, jak pisanie i mówienie o Bogu. Nikt Go nigdy nie widział, a wielu się wydaje, że są specjalistami i o Jego istnieniu bądź nieistnieniu wiedzą wszystko. Śmieszne uzurpacje.
Nie lubię wierszy o miłości, bo brzmią tak pusto, tak powierzchownie. Co za paradoks, napisano o niej wszytko, co tylko możliwe i zarazem nie ujawniono nic z jej tajemnicy. A jednak znalazłam - znalazłam najpiękniejszy wiersz o miłości. I nie jest to wcale Petrarka ani żaden romantyczny wieszcz; nie jest to hołd złożony ukochanej osobie, ani wiwisekcja własnych uczuć. To byłoby zbyt banalne. Jest to wiersz o wiecznej chwili. Może tym właśnie jest miłość? Chwilą przekuwaną w wieczność?... Może tu, a może gdzie indziej... może dziś, a może kiedy indziej... ale jest na pewno.
JA i TY
W chłodzie błogim tu siedzimy
na tarsie - ja i ty,
dwie postacie, dwa oblicza,
jedna dusza - ja i ty.
Wokół ogród, śpiewy ptasie
upajają wodą życia
w cudnej chwili,
gdy wchodzimy do ogrodu - ja i ty.
Gwiazdy z niebios tu przychodzą,
by się przyjrzeć nam przez chwilę,
my ukazać im się chcemy
jak księżyce - ja i ty.
Ja i ty - nie ja i ty
w zachwyceniu zespoleni
uwolnieni od przesądów
i rozterek - ja i ty.
I papugi podobłoczne
wciąż polują na słodycze,
gdy beztrosko się śmiejemy
w tym ogrodzie - ja i ty.
Ty i ja, co dziwne teraz
tu siedzimy w jednym kącie,
a zarazem w Chorasanie i w Iraku - ja i ty.
W tej postaci na tej ziemi,
w innym kształcie na tej ziemi,
w innym kształcie w wiecznym raju,
wśród rozkoszy - ja i ty.
Dżalaluddin Rumi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz