piątek, 2 lutego 2018

Rzecz o pamięci

niedziela, 08 czerwca 2014 21:25

     Z latami stajemy się sami do siebie mało podobni. I nawet nasza własna pamięć nie zawsze chce nas pamiętać, jacy kiedyś byliśmy. Tym bardziej jak zapamiętać wszystkie przeczytane w ciągu życia książki? Albo te z ostatnich dwudziestu pięciu lat? 
      Dwójkowy plebiscyt na 25 najlepszych polskich książek  ostatniego dwudziestopięciolecia został rozstrzygnięty 4 czerwca. Od lutego do czerwca na antenie radia prezentowano sto literackch propozycji, czytelnicy wysyłali sms-y na wybrane tytuły. Nie wiem, ilu czytelników ostatecznie wzięło udział w głosowaniu. Policzenie ich byłoby trudne, ponieważ niektórzy oddawali głosy kilkakrotnie na różne tytuły warte według nich uwagi. Z drugiej strony, system identyfikował telefony, z kórych wiadomość wysyłano, toteż policzenie numerów nie byłoby wcale niemożliwe. Jakkolwiek więc wyglądała sytuacja liczbowa,  wybrano kanon książek 25-lecia. Książek wolności
        Pełna lista znajduje się na stronie Programu II Polskiego Radia Dwójkowy kanon literacki 
       Podam tylko sześć pierwszych miejsc:
1. Wiesław Myśliwski Traktat o łuskaniu fasoli
2. Antoni Libera Madame
3. Magdalena Grochowska Wytrąceni z milczenia
4. Wojciech Wencel Oda na cześć św. Cecylii
5. Paweł Potoroczyn Ludzka rzecz
6 Wiesław Myśliwski Widnokrąg
       Dlaczego akurat sześć? Ponieważ widać, że Wiesław Myśliwski okazał się najlepszym współczesnym powieściopisarzem.  Chociaż nie oddałam głosu na jego utwór, jestem zadowolona z pierwszego miejsca dla Traktatu. Także ciekawą rzeczą jest drugie miejsce dla Madame Libery. Jest to bowiem klasyczna powieść z tradycyjną, chronologiczną narracją wspomnieniową.  Po przeczytaniu Madamemiałam wrażenie, że oto wreszcie odżywa zapomniany gatunek, gatunek zdradzonej powieści przeznaczonej dla ludzi, a nie tylko dla krytyków dokonujących intelektualnych akrobacji w celu wyjaśnienia, o co chodziło autorowi. Ale też dla ludzi myślących i wymagających od powieści czegoś więcej niż tylko wartkiej fabuły, która się szybko kończy. W każdym razie Madame była dla mnie objawieniem w tym sensie, że można pisać normalnie, bez stylizowania się na dziwność i bez uproszczeń na pozimie harlequina.
      W dalszym zestawieniu jest jeszcze powieść z gatunku political fiction DukajaMasłowska zajęła miejsce wyższe niż Tokarczuk, są ksiażki biograficzne o Witkacym i Miłoszu, z poezji dominuje Herbert (Epilog burzy, Elegia na odejście), Różewcza Matka odchodzi to zgoła rzecz sylwiczna, a więc nie tylko poetycka, no i reportaże. Trzecie miejsce Grochowskiej, w dalszym zestawieniu SzczygłaGottland wyprzedza Podróże z Herodotem Kapuścińskiego. Szczegóły można zobaczyć w podanym wyżej linku. 
      Nie zamierzam jakos specjalnie omawiać wyboru, choć nie każdą pozycję równie wysoko cenię. Na pewno nie jest to mój indywidualny kanon, ale jako przekrój polskiego stanu czytelnictwa coś tam mówi o społeczeństwie, a może tylko o czytelniczych trendach. Jestem skłonna na przykład świeżości wydania i właśnie modzie przypisać wysoką pozycję Szczygła.  Takie moje prywatne podejrzenie. Mój kanon byłby bardziej rozrzucony  po całym 25-leciu, jeśli chodzi o daty wydania. Dziwi nieobecność Miłosza, którego tomik To uważam za jeden z wybitniejszych w polskiej poezji XX wieku. Rozumiem zaś, że głosowanie na krótki poemat, kilkustornicowy zaledwie, Orfeusz i Eurydyka tegoż Miłosza, mogłoby się wydawać zbytnią ekstrawagancją w zestawieniu z opasłymi tomiszczami powieściowymi.
       Wygranie rankingu przez pozycje prozatorskie, w tym dwie rzeczywiście jedne z najlepszych współczesnych powieści, może oznacza że z polskim czytelnictwem nie jest aż tak źle? Ja jednak czynię ten wpis z innego powodu - i właśnie tutaj, na tym blogu. Otóż mój pierwszy wpis prawie cztery lata temu, dotyczył Traktatu o łuskaniu fasoli. Lektura powieści Myśliwskiego była poniekąd impulsem do założenia tego blogu. Zaczęłam pisać dla siebie, dla swojej ułomnej pamięci, w której tak łatwo gubią się wrażenia z przeczytanego, usłyszanego, oglądanego. Kto wie (tego już nie pamiętam dokładnie), czy bezpośrednią inspiracją nie było na przykład zdanie z TraktatuO, niełatwo jest żyć z tyloma twarzami w sobie, nie wiedząc o nich nic. Żeby więc się dowiedzieć więcej, zaczęłam pisać. A może to: A jeśli nie łzy, jedynie muzyka. Gdy serca pękają, jedynie muzyka? Albo: To prawda, że znaleźć siebie to nieprosta sprawa. Kto wie, czy nie najtrudniejsza ze wszystkich spraw, jakie człowiek ma do załatwienia na tym świecie?  Teraz już nie odpowiem, bo nie jest to wcale ważne. Bo jak pisze Myśliwski: Człowiek tak czasem o coś spyta, ale nie oczekuje odpowiedzi. Są przecież pytania, zgodzi się pan,  które same sobie wystarczą. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zmiany

    Kończę pisanie na tym blogu. Prowadzenie równoległych blogów jest wyczerpujące. Zwłaszcza, że tematyka - szeroko pojęta kultura - jest p...