poniedziałek, 5 lutego 2018

Paradoksy Conrada

poniedziałek, 08 stycznia 2018 21:51

      Michał Komar napisał "Piekło Conrada" 40 lat temu. Wydawnictwo "Czuły Barbarzyńca" wydało wznowienie uzupełnione dodanym na końcu wywiadem z autorem. Czyta się tak samo trudno jak przed laty. Ale i tak samo z poczuciem buntu i niezgody. Conrad bowiem nie jest i nigdy nie był w interpretacji Komara pisarzem o przygodach marynarzy. To zresztą oczywista oczywistość i jakby potwierdzenie nawet pierwszej pobieżnej lektury. Nic nie wygląda tak, jak się wydaje. Przecież w najsłynniejszych powieściach, "Lordzie Jimie" i "Jądrze ciemności" większość akcji wcale nie rozgrywa się na morzu, lecz na lądzie. Paradoks! Nie jedyny zresztą. 
        Komar nazywa Conrada pisarzem zaprzeczeń. "Jeśli dzieła czynione pod słońcem... "wszystkie one dym są marny i ulatują z wiatrem", jeśli własnie dlatego pytania o sens są tak ważne, że niezbywalne - to trzeba je wziąć w nawias, zapomnieć o nich,  udać, że ich nie było. Dążenie do absolutu jest zajęciem zbyt wzniosłym, by należało nieustannie o nim myśleć. Zbyt wzniosłym, by było poważne. poważne są sprawy praktyczne. Dlatego, że znikomo-przyziemne." Prawda o przestrzeni między Bogiem a człowiekiem nie nadaje się do opisania. Opisać można zwyczajny dzień i troskę o rzeczy przyziemne. 
        Każdy esej zawarty  w książce obnaża fałszywe tropy Conradowskiej narracji. Pisarzowi nie wolno ufać. Cokolwiek napisze, za moment podważa. Najszczersze prawdy wkłada w usta nikczemników, np. generała rosyjskiej tajnej policji, a bohaterom na pozór spiżowym przydaje szyderczy uśmiech jak Heystowi ze "Zwycięstwa". Dobro i zło okazują się dwiema stronami tej samej prawdy. "Są takie chwile graniczne, gdy okazuje się - za sprawą olśnienia ze strachu lub najgłębszego wstydu, a nigdy radości -  że to, co dotąd uchodziło za nieuchronne, jest tylko zbiegiem przypadków, których można było uniknąć" - pisze Komar odczytując symetrię etyki Heysta i Jonesa. 
       Powszechnie znaną była awersja Conrada do rewolucji. Poświęcił jej, przez niektórych uważaną za najlepszą, powieść "W oczach Zachodu". A jednak Razumow, jeśli wierzyć nazwisku, jest bohaterem rozumnym. Dokonując zdrady przyjaciela, wydając Haldina carskiej policji, postępuje rozumnie, gdyż broni ładu i porządku świata, chociaż jest to ład i porządek despotyzmu. Natomiast Haldin jest moralnie czysty, chociaż popełnił zbrodnię. Conradowska sprzeczność podważa wierność i honor jako wartości absolutne. Wierność sumieniu Razumowa czyni z niego donosiciela i zdrajcę; Haldin staje się zbrodniarzem będąc wierny dążeniom człowieka do wolności. "Obaj są usprawiedliwieni, lecz dla obu nie ma wybaczenia, bo nie ma wybaczenia dla nikogo" - pisze Conrad. Grzechem wszelkiej rewolucji jest nieusuwalna sprzeczność między ideałem wolności, do której dążą, a nienawiścią do wszystkiego, co chcą zburzyć. Paradoks polega na tym, że chcąc ulepszać świat, sprawiając, że życie staje się wygodniejsze, czy za sprawą rewolucji, rozwoju technologii, cywilizacji czy ideałów i haseł humanitarno-demokratycznych, ludzkość zmierza do skarlenia charakteru. "Ludzkość jest podła" - konkluduje Conrad. 
        Głosząc śmierć Boga epoka współczesna sprawiła, że piekło znalazło się na ziemi; w kongijskiej dżungli, w Patusanie, w Costaguanie. Cóż bowiem znaczy nazwa państwa Costaguana? Zastanawialiście się kiedyś? Dosłownie jest to Wybrzeże Ptasiego Gówna. Zaiste piękna metafora ludzkiego świata! 

Michał Komar: Piekło Conrada oraz czterdzieści lat później: wywiad z Michałem Komarem. Czuły Barbarzyńca Press. Warszawa 2017.


  • dodano: 22 stycznia 2018 19:21
    No ale czy wszystko, co dobre dla kwiatków jest także najlepsze dla człowieka? 
    autor notaria
  • dodano: 22 stycznia 2018 19:05
    bez przesady.świat nie jest taki zły, jest taki,jakim go urządzimy. ptasie łajno może być nawozem, jak na Grenlandii, gdzie jedynie na nim kwitną podczas krótkiego lata kwiaty.
    do Conrada muszę wrócić, dawno nie czytałam. Lord Jim stoi sobie na półce:))
    autor cz
  • dodano: 14 stycznia 2018 0:04
    Tylko doprecyzowałam ;-)
    autor notaria
  • dodano: 13 stycznia 2018 10:12
    Prawidłowo zinterpretowałaś mój komentarz...;o)
    autor gordyjka
  • dodano: 12 stycznia 2018 21:08
    Ja ostatnio takie właśnie rzeczy czytam, a Ty może powinnaś poczytać coś uspokajającego?
    autor notaria
  • dodano: 12 stycznia 2018 19:30
    Faktycznie smutna te metafora...

    A ja akurat jakiegoś doła podłapałam...
    autor Stokrotka
  • dodano: 09 stycznia 2018 18:33
    Gordyjko, jeśli łajnem to upaprani, ewentualnie pos.ani, poprani możemy być mentalnie ;-)

    Anno, no niby nie, ale człowiek stara się myśleć pozytywnie :-)
    autor notaria
  • dodano: 09 stycznia 2018 12:40
    Ludzkośc jest podła. A miałas jakies wątpliwości?
    I - znów dzięki. Zmuszasz do przemyśleń.
    autor Anna
  • dodano: 09 stycznia 2018 8:55
    Tylko w westernach dobro i zło są karykaturalnie podkreślane...W życiu jesteśmy totalnie "popaprani"...(Ptasim łajnem ??)...;o)
    autor gordyjka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zmiany

    Kończę pisanie na tym blogu. Prowadzenie równoległych blogów jest wyczerpujące. Zwłaszcza, że tematyka - szeroko pojęta kultura - jest p...