Piosenki i głos tego faceta przyprawiają mnie o dreszcze. Jego muzyka mieści się w kategorii piosenki poetyckiej czy też poezji śpiewanej. Nie są to ballady z krainy łagodności. Teksty Krzysztofa Cezarego Buszmana, których aranżacje wykonuje Jarosław Jar Chojnacki są mądre, głębokie, poruszające, czasami dzikie, nieokiełznane i... piękne. Nie ranią ciała, lecz duszę; nie upuszczają człowiekowi krwi, lecz uchodzi z nas życie. Piosenki Chojnackiegosą jak lancet, który z precyzją chirurga trafia w samo sedno - w słoneczny splot egzystencji. I albo nas one zabiją, a my uciekniemy przerażeni tajfunem emocji, gromobiciem myśli; albo nas przenicują w myśl prawdy, że co nas nie zabije, to wzmocni.
Zakochałam się w tym głosie, w tych piosenkach, w tej poezji od pierwszego koncertu, na którym byłam, chłonąc każdą nutę, każdy wers, każde słowo płynące ze skąpanej w półmroku sceny, na którejJarosław Jar Chojnacki po królewsku władał emocjami słuchaczy. Dałam się uwieść. A płyta Zabijanie czasu do dziś jest jedną z najczęściej słuchanych.
Ale najpiękniejszej piosenki nie ma nigdzie. Żadnych nagrań. Znam ją tylko z recitali Chojnackiego. Jest o słowiku Keatsa. Jakby ktoś miał nagranie, byłabym wdzięczna za udostępnienie. Teraz mam ją tylko w uszach i pamięci.
Chojnacki we własnej osobie. Kiedy śpiewa, na widowni panuje najgłębsza z możliwych cisza.
No cóż, niech będzie jeszcze to; kiedy tutaj na ziemi nam źle...
Wysłuchałam "Kantyczki z lotu ptaka" i przyznaję tekst doskonały, ale wykonawca(w odróżnieniu od Ciebie) mnie nie zachwycił.
OdpowiedzUsuńCzasem przemawia tekst, czasem głos, na żywo wrażenia są mocniejsze
OdpowiedzUsuń