czwartek, 23 sierpnia 2012 22:33
Leif Ove Andsnes gra na fortepianie i dyryguje Mahler Chamber Orchestra. Gra I Koncert fortepianowy Beethovena. Ależ pędzi w pierwszej części. Świetnie, dynamicznie, mocno, wyraziście, ale przy tym tak jakoś bardzo melodyjnie. Na zakończenie występu jeszcze III Koncert fortepianowy c-moll. Niedługo wyjdzie płyta właśnie z koncertami Beethovena. Andsnes i ta sama orkiestra. Bardzo ciekawe. Warto by było to mieć, posłuchać raz jeszcze.
A w tej chwili właśnie słucham i oglądam jednym okiem na żywo na Medici.tv: Nikolai Lugansky gra Chopina. No jak ktoś gra Nokturn Des-dur op. 27 nr 2 to już nic innego nie mogę robić, tylko słuchać. Dla mnie to najpiękniejszy i chyba najsmutniejszy kawałek Chopina. Zawsze mnie wzrusza. A teraz Ballada, to wracam do Andsnesa…
Na zakończenie zagrał Strawińskiego muzykę baletową Apollo i muzy. Nie znałam tego utworu. Bardzo ładny początek, interesujące zakończenie, jakby orszak Muz pod wodzą Apolla cicho schodził ze ceny i znikał w oddali. lecz w balecie występują tylko trzy Muzy: Caliope, Polyhymnia i Terpsychora, czyli okrojony ten orszak, choć tytuł pierwotny - Apollo Musagetes - wskazywałby na coś innego. Musagetes, czyli wiodący Muzy, przewodnik Muz... Musagetes to jeden z tytułów Apolla stosowany w greckiej mitologii. W balecie Strawińskiego Apollo wprowadza wspomniane trzy Muzy na Parnas.
Znalazłam fragment baletu w choreografii George Balanchine. No i teraz chciałabym obejrzeć całość, bo to musi być piękne.
No nie mogłam sobie odmówić jeszcze jednego kawałka, a właściwie dwóch króciutkich.
Leif Ove Andsnes to pianista, powiedziałabym, dyskretny. Odbieram jego grę jako niezwykle elegancką mimo wirtuozerii, która nie jest nachalna. Shadows of silence - kompozycja napisana specjalnie dla niego - pozwala tę elegancję i wirtuozerię pokazać. Utwór strasznie mi się podoba. Początek przypomina mi zabawy z kijem deszczowym, który miałam okazję wypróbować: szybkie, dźwięczne, kaskadowe uderzenia, jakby ciurkiem deszcz na liście padał. Świetne! Nie ma, przynajmniej nie znalazłam, nagrania całości na youtubie, tylko niewielki kawałek wstawiony do wywiadu z pianistą i kompozytorem. Początek i koniec bardzo charakterystyczne, niezwykłe.
Leif Ove Andsnes… zapamiętać, słuchać, kupić płytę…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz