poniedziałek, 08 kwietnia 2013 17:07
Jak ten czas leci... a jeszcze mam w uszach Marię Espada, Bacha, Mozarta... na ustach smak kawy na krakowskim Rynku. Za oknem był śnieg, a na scenie Filharmonii włoska muzyka Wenecji, wielkanocne kantaty i salzburska msza Mozarta. Sypał śnieg co rano, a wieczorem duchy muzyki unosiły się nad smyczkami. I ja tam byłam i szampana piłam, a ktoś inny reportaż zrobił. A ponieważ na nowości nie mam czasu, więc pozostają wspomnienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz