niedziela, 02 grudnia 2012 21:23
Dzień się rozlazł i przeminął. Najpierw były wrony za oknem, potem Nun komm, der Heiden Heiland w audycji prof. Mirosława Perza Dwieście kantat Bacha, potem błądzenie, potem telefony, znowu błądzenie, znowu telefony, suszone jabłka, wieczorne wyjście, deszcz (a zapowiadali mrozy), śpiewy, rozmowy, noc... Cisza. Chorał.
Bachowska kantata na I niedzielę Adwentu wykonana po raz pierwszy 288 lat temu (bez jednego dnia) w Lipsku to byłoby zbyt proste. Dlatego zabłądziłam do Heinricha Schütza i jego Historia der Geburt Jesu Christi, ale to z kolei byłoby przedwczesne.
Nie pozostało mi nic innego. Czasem rzeczy najprostsze są najwłaściwsze jak słowa. Bez zbędnej komplikacji.
Chorał adwentowy
I wersja druga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz