poniedziałek, 17 grudnia 2012 9:25
Lubię zimę. I lubię grudzień. I lubię ludzi urodzonych w grudniu pod znakiem Strzelca, bo sama do nich należę. Towarzystwo mam niezłe. Na przykład Horacy - urodzony 8 grudnia. Albo Johann Huizinga (ur. 7 grudnia), którego Jesień średniowiecza wprowadziła mnie swego czasu w atmosferę wieków średnich. Albo Olivier Messiaen (10 XII) i jego muzyczny Katalog ptaków.
Nie da się wymienić wszystkich, ale jeszcze parę nazwisk kompozytorów:
Guy de Lioncourt
Georg-Friedrich Fuchs
Andre Campra
Michel Pignolet de Monteclair (świetne nazwisko sobie wymyślił, to drugie przyjął od nazwy miejscowości, a właściwie zamku tam się znajdującego)
Francesco Geminiani
Johann Christoph Bach - byłoby dziwne, gdyby w wielkim rodzie Bachów nikt w grudniu się nie urodził
Tego samego dnia, co i J. Ch. Bach - 6 XII, ale 291 lat później urodził się także Henryk Mikołaj Górecki
a jeszcze inni:
Frantisek Xaver Dusek
Jean Sibelius
Jan Bohuslaw Martinu
Francois-Adrien Boieldieu
Hector Berlioz
i przede wszsytkim, przede wszystkim Ludwig van Beethoven (16 XII)
a także na przykład tacy dwaj dyrygenci jak Paul Dessau i William Christie
To nie wszyscy, o nie, ale i tak trudno spamiętać, więc na koniec jeszcze jeden grudniowy Strzelec - Tytus Wojnowicz, ur. 12 grudnia i jego obój:
(Z najnowszej płyty Wojnowicza Preclassical oboe concertos nie ma nagrań na tubie, więc dlatego tak rozrywkowo nieco, choć z założenia miało być poważnie)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz