czwartek, 12 stycznia 2012 19:08
Naprawdę nazywał się Pier (Pietro) Francesco Caletti-Bruni. Nazwisko Cavalli przyjął po swoim opiekunie, który zabrał go do Wenecji, gdzie zasłynął jako śpiewak (tenor), organista i kompozytor (41 lub 42 opery). Jako twórca oper zyskał sławę nie tylko w Wenecji; komponował dla Mediolanu, Florencji, Neapolu. Na zaproszenie kardynała Mazarina przybył do Paryża, gdzie w 1662 roku wystawiono jego sześciogodzinne dzieło Herkules zakochany. Zbyt wielkiego sukcesu mu ten Herkules nie przyniósł (a wręcz zakończył się klapą, bo Francuzi uznali, że to balet, za co Cavalli się obraził), dlatego wrócił z powrotem do Wenecji. Tam, gdzie pięć lat wcześniej, w 1657 roku, do libretta Nicolo Minato skomponował Artemisię. Premiera miała miejsce 10 stycznia w Teatro Santi Giovanni e Paolo.
Francesco Cavalli zmarł 14 stycznia 1676 roku. Dzisiaj jest więc data pośrednia - między 355 rocznicą premiery Artemisii a 336 rocznicą jego śmierci. Nie ma to oczywiście żadnego znaczenia dla urzekającego piękna tej smutnej arii Artemii poza nasuwającym się pytaniem bez odpowiedzi: czemu dziś już nikt tak nie komponuje?
Ardo, sospiro, e piango,
Osservo eterna fe,
E pur senza merce
Lassa, rimango,
Pensando ogn`hor: io vo,
Come fuggir le pene e non lo so,
Peno, languisco, e moro
Per chi non ha pieta.
Passo mia fresca eta
Senza ristoro.
O Cavallim tak w ogóle to za wiele nie wiem, nie mogę znaleźć wyczerpujących informacji. A działał w szczytowym okresie rozwoju opery weneckiej, w czasie, kiedy właśnie tam rozwinął się styl bel canto. Francesco Cavalli wraz z Antonio Cestimtworzył kompozytorską Szkołę wenecką. Owszem, są nawet omówienia różnych jego oper, ale Artemisii nie ma. Wiele jego dzieł zaginęło. Także Artemisia widnieje w niektórych wykazach jako dzieło zaginione. Czyli co? Odnalazła się niedawno? Jak się okazuje, z tych czterdziestukilku oper Cavallego współcześnie wystawiono około dwudziestu. Artemisia byłaby produkcją najnowszą, dlatego trudno znaleźć informacje.
Na mnie ta aria nie zrobiła szczególnego wrażenia.
OdpowiedzUsuńTeż bywa
OdpowiedzUsuń