sobota, 20 stycznia 2018

Aurea dicta... i muzyczny dopisek

 środa, 02 listopada 2011 0:09

     Lukrecjusz (Titus Lucretius Carus, ok. 97 – ok. 55 p.n.e.) pisząc poemat  De rerum natura (O naturze wszechrzeczy/ O rzeczywistości), przedstawia system filozoficzny Epikura, któremu oddaje należną cześć w słowach inwokacji:
Tyś nam, ojcze, odkrywcą prawdy. Ty nam kroki
Radą światłą kierujesz. Z twoich my pism głębokich,
Pszczołom podobni skrzętnym, co pija słodycz kwiatów,
Złote zbieramy słowa, godne być chlubą światu
I poprzez wszystkie wieki wszystkim narodom świecić.
            Chociaż samo dzieło Lukrecjusza zostało potem na wiele wieków zapomniane, jego złote słowa weszły do frazeologii  potocznej, dodatkowo wspomagane przez bardziej lub mniej popularne wyrażenia budowane wokół przymiotnika złoty.  Horacy (65 -8 p.n.e.) mocą poetyckiego słowa wprowadza określenie filozofii stoickiej aurea mediocritas – złoty środek, czyli umiar:
Kto ceni sobie złoty środek,
ten bezpiecznie unika nędznej chaty
i roztropnie nie naraża się na zawiść,
z jaką ludzie patrzą na bogaty pałac.
                                   (Pieśni II, 10)
            Sięgając wstecz, do kultury greckiej, należałoby przypomnieć złote runo – cel wyprawy Argonautów pod wodzą Jazona. Skrzydlaty baran o złotym runie został zesłany przez Hermesa dla ocalenia Friskosa, syna króla Beocji, który miał zostać złożony w ofierze Zeusowi.  Friskos na grzbiecie barana poleciał aż do Kolchidy, gdzie osiadł, opiekując się  baranem do końca jego życia.  Po jego śmierci baranie złote runo wisiało na dębie w świętym gaju Aresa, skąd – nie bez wydatnej pomocy Medei – Jazon je zerwał i zabrał do rodzinnego Jolkos. Działo się to w czasach wielkich mitycznych bohaterów, które nazwano wiekiem brązowym. 
           Najpierw zaś, kiedy jeszcze w greckim panteonie panował Kronos, trwał wiek złoty. To wtedy rzeki płynęły mlekiem, a  z drzew sączył się miód, nieuprawiana ziemia dawała plony w obfitości, a ludzie żyli jak niebianie, nie znając smutku ani trosk i nie starzejąc się.  Wiemy, że Kronos okrutnie okaleczony (pozbawiony przyrodzenia) przez Zeusa, stracił swoje panowanie, a wtedy skończył się złoty wiek ludzkości i nigdy już nie powrócił, choć tu i tam pojawiały się próby przywrócenia jakiejś jego namiastki, jak w określeniu złoty wiek Rzeczpospolitej Obojga Narodów, przypadający na wiek XVI (Unia Lubelska – 1569). No cóż, obok rozwijającej się gospodarki, mieliśmy wtedy w kraju ludzi, których nazwiska do dziś wymawiamy z dumą : Mikołaj Kopernik, Mikołaj Rej, Jan Kochanowski, Andrzej Frycz Modrzewski,  Jan Dantyszek, Łukasz Górnicki, a Stańczyk – nadworny błazen królewski stał się uosobieniem mądrości politycznej. Co lubimy zwiedzać i przede wszystkim, z jakich zabytków jesteśmy dumni? Oczywiście z Kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu, kamienic renesansowych w Krakowie, Kazimierzu Dolnym i Zamościu – to też nasz złoty wiek XVI.
           Ale wróćmy do starożytności. Metamorfozy albo Złoty osioł to najsłynniejsze dzieło Apulejusza z Madaury (ok. 125 – 170 n.e.),którego bohater – Lucjusz – młodzieniec żądny przygód i magicznej wiedzy, zamieniony w osła poznaje świat i ludzi z jakże innej perspektywy. Ostatecznie młodzieniec za sprawą bogini Izydy odzyskuje ludzką postać, za co wdzięczny dozgonnie został jej kapłanem: W prawicy pochodnię trzymałem rozpaloną, na głowie zaś piękny wieniec z jasnych liści palmowych, co jak promienie ją otaczały. Kiedym tak stał ustrojony niby posąg słońca, odsunięto nagle zasłony, a ja ukazałem się oczom tłumów. (Księga jedenasta, tłum. E. Jędrkiewicz)
            Był złoty baran, był złoty osioł, czas na złotego cielca. Kiedy Mojżesz wezwany na Synaj przez Pana przepadł bez wieści na 40 dni, Izraelici zebrali posiadane przedmioty ze złota i odlali sobie posąg byczka, któremu by mogli oddawać cześć jako wizerunkowi Boga. Skutki były opłakane: najpierw rozgniewał się Bóg, ale Mojżesz Go udobruchał. Jednak na widok posągu Mojżesz tak się wkurzył, że rozbił niesione z Góry Synaj kamienne tablice z Dekalogiem. Posąg spalił, starł na proszek, wrzucił do wody a Izraelitom kazał ją wypić. Następnie synom Lewiego nakazał zabicie tych, którzy zgrzeszyli (w sumie około trzech tysięcy mężczyzn).  Historię tę podaje Księga Wyjścia , rozdz. 32 oraz Koran w surze Al-Bakarah.

Nicolas Poussin, Adoracja złotego cielca

            Dawno to było, brzmi jak bajka? W dodatku horror? A dziś? Złote cielce sławy przed kamerami kogo mamią? Złoty cielec władzy  ilu skusił? Złote posągi kariery po trupach, szybkiego sukcesu za wszelką cenę kogo pogrążył? Ociekające złotem aspiracje  pławienia się w luksusie, żeby mieć więcej niż sąsiedzi komu się śnią? Pieniądze, kariera, blichtr i show – ha, choć Dekalog dla wielu stał dzisiaj anachronizmem, złoty cielec pozostał całkiem realny i w wielu postaciach.
            Średniowiecze pozostawiło nam Złotą Legendę (Legenda aurea) Jakuba de Voragine, najpopularniejszy zbiór żywotów świętych z XIII wieku (ok. 1270r.).  Opowieści Złotej legendy są świadectwem kultury późnego średniowiecza, jego religijności i  czci dla męczenników, niepozbawionej nieco naiwnej cudowności. O popularności Złotej legendy świadczy fakt, że do dziś zachowało się około tysiąca zdobionych iluminacjami rękopisów. Jeden z nich, z XIV wieku, znajduje się w zbiorach Archiwum i Biblioteki Krakowskiej Kapituły Katedralnej.
            Na przełomie IV/V wieku żył święty Jan zwany Chryzostomem – ZłotoustymChociaż imię jest pochodzenia greckiego, nie znam wcześniej żyjącej postaci o takim imieniu.  Był biskupem Konstantynopola i został uznany za jednego z największych ojców Kościoła, obok Grzegorza z Nazjanzu i Bazylego Wielkiego. Jest świętym Kościoła katolickiego i prawosławnego. Przydomek Złotousty został mu nadany za szczególne zdolności krasomówcze. Nie bał się piętnować nadużyć na dworze cesarskim, za co został pozbawiony urzędu i skazany na banicję. Co ciekawe, w ikonografii jego atrybutami są ewangelia, krzyż, pióro i osioł. Zapewne po nim  Pasek - najsławniejszy polski pamiętnikarz - otrzymał drugie imię, a może nawet oba – Jan Chryzostom.
            Złotem chlubić się może także matematyka. Złoty podział (sectio aurea), inaczej podział harmoniczny, złota proporcja czy boska proporcja (divina proportio) to taki podział odcinka na dwie części, aby stosunek długości części dłuższej do krótszej był taki sam, jak całości do części dłuższej. Skomplikowane? Ani trochę. Wygląda to tak.


gdzie liczbę φ (fi) nazywa się złotą liczbą i wynosi w przybliżeniu 1,618 (czasem podaje się liczbę odwrotną = 0,618)
            Złoty podział opisał już Euklides w III w. p.n.e. a użycie nazwy złota proporcja przypisuje się Leonardo da Vinci. W starożytności złoty podział był stosowany w kompozycjach architektonicznych i rzeźbie. Oparta jest na nim między innymi konstrukcja Akropolu w Atenach i greckie wyobrażenie ideału ludzkiej postaci, np. w posągu Apolla Belwederskiego.  Według złotego podziału ułożone są spirale muszli nautilusa i nasiona w szyszce, zbudowano gotyckie katedry, renesansowe okna, Bramę Brandenburską; złoty podział odnajdujemy w obrazach Michała Anioła i Albrechta Dürera, w kompozycjach Mozarta i Beethovena. Współcześnie do zasady tej, której przypisuje się wyjątkowe walory estetyczne, odwoływał się w swoich projektach architektonicznych Le Corbusier. Słowem, złoty podział decyduje o tym, czy coś jest piękne.
            Stosowany jest też w sztuce fotografii. Nasze oko zresztą niejako automatycznie preferuje relację wynikającą ze złotego podziału, co można sprawdzić oglądając dwa zdjęcia z tym samym widokiem, tylko jedno ustawione centralnie, a drugie z przesunięciem asymetrycznym. Większość widzów za ładniejsze wybierze zawsze układ asymetryczny, zbliżony do złotego podziału. Podobnie jak asymetryczny jest słynny Złoty dom  (Ca` d`Oro) w Wenecji – XV-wieczne arcydzieło weneckiego gotyku nazwę zawdzięcza kolorystyce fasadowej mozaiki i nadal pozostaje najpiękniejszym pałacem nad Kanałem Grande.

Ca`d`Oro, Wenecja, (z Wikipedii)

             Co nam jeszcze zostało? Literatura, malarstwo, rzeźba, muzyka, matematyka… O, kamienie szlachetne – Golden Eye – Złote Oko – 43-karatowy diament o czysto żółtej (złotej) barwie został sprzedany niespełna dwa miesiące temu za 2 840 000 dolarów.  Poprzedni właściciel kilka lat temu został aresztowany za pranie brudnych pieniędzy, a diament skonfiskowany i wystawiony do internetowej licytacji przez sąd federalny.  Pro forma wypada wspomnieć o GoldenEye, siedemnastym filmie o przygodach agenta 007 w służbie Jej Królewskiej Mości Jamesa Bonda z Pierce Brosnanem w roli głównej. Partnerowała mu aktorka polskiego pochodzenia Izabela Scorupco. A mnie i tak najbardziej z tego filmu podobała się piosenka w wykonaniu Tiny Turner.


          A teraz o tym, jak złoty się upowszechniaNie nasza polska waluta, ale przymiotnik. Nowa Trybuna Opolska nagradza Złotymi Spinkami wybitnych opolan w kategoriach kultury i nauki, działalności społecznej, samorządności i biznesu. Wśród laureatów nagrody byli m.in. (wymieniam osoby, które kojarzę) Edyta Górniak, Paweł Kukiz, Michał Bajor, abp Alfons Nossol, prof. Dorota Simonides, prof. Stanisław Nicieja i inni (których nie kojarzę). 
            I na koniec staroć - najsłynniejsza złota twarz – złota maska Tutanchamona. Był faraonem XVIII dynastii, panował krótko, zaledwie 10 lat (1333 – 1323 p.n.e.). Najważniejszym jego dokonaniem było przywrócenie w Egipcie kultu politeistycznego w miejsce wprowadzonego przez jego ojca Echnatona monoteizmu.  Zmarł nagle i można powiedzieć, że słuch o nim zaginął aż do 1922 roku, kiedy Howard Carter w Dolinie Królów odkrył jego wspaniale wyposażony grobowiec. Poza tym „zasłużył się” czarną legendą o klątwie Tutanchamona, powstałej pod wpływem tajemniczych zgonów osób „zamieszanych” w otwarcie grobowca.

(Wikipedia)


środa, 2 listopada, 19:40 - No nie, to naprawdę Scholl śpiewa w radiowej Dwójce?! Nie znam tej pieśni, ale to jego głos. Przypadkiem włączyłam nieco wcześniej przed transmisją inauguracji III Festiwalu Conrada z Krakowa. A tu taka niespodzianka (*-*)
O, po transmisji jeszcze raz Scholl - już wiem, to pieśni Dowlanda. Cudne! Zasłuchałam się. To jednak najpiękniejszy głos świata. Złoty głos?


3 komentarze:

  1. Bardzo interesujący wpis na temat "złota". Dodałabym do tego "Złotą Ordę".

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak najbardziej pasuje, wyleciała mi z pamięci

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie można pamiętać wszystkiego. Zresztą ja nawet nie chciałabym.

    OdpowiedzUsuń

Zmiany

    Kończę pisanie na tym blogu. Prowadzenie równoległych blogów jest wyczerpujące. Zwłaszcza, że tematyka - szeroko pojęta kultura - jest p...