czwartek, 25 stycznia 2018

Harfista

wtorek, 07 sierpnia 2012 20:44

      Kim można być, nazywając się de Maistre? Kimś niezwyczajnym, to pewne. 

Joseph-Marie de Maistre 1753 - 1821
Na przykład filozofem, błądzącym zapewne, jak wszyscy, lecz któremu nie sposób odmówić autorstwa zadziwiająco celnych spostrzeżeń:
Otóż, nie ma wcale człowieka na świecie. Widziałem w swoim życiu Francuzów, Włochów, Rosjan, etc. Wiem nawet, dzięki Montesquieu, że można być Persem; ale co do człowieka, oświadczam, że nie spotkałem go w życiu; jeśli istnieje, to nic o tym nie wiem.
Masy szanują rząd tylko dlatego, że nie jest ich dziełem.

Xavier de Maistre 1763 – 1852
Albo też można robiąc karierę wojskową w armii rosyjskiej, realizować się jako pisarz francuski. Młodszy brat Josepha po okresie służby w wojsku sabaudzkim, angażuje się w służbę w wojsku carskim,  między innymi pod Aleksandrem Suworowem. Jako pisarz jest autorem między innymi wzruszającej opowieści o trędowatym Bernardzie-Pierre Guasco, żyjącym w odosobnieniu poza społeczeństwem: Le Lepreux de la Cite d`Aoste, wspomnianej także przez Gustawa Herlinga-Grudzińskiego w opowiadaniu Wieża.

Roy de Maistre (Leroy Leveson Laurent Joseph de Maistre) 1894-1968
Na przykład malarzem abstrakcjonistą, który mimo to namalował Drogę Krzyżową dla Katedry w Westminster.

Tacy byli kiedyś. A dziś?
Dzisiejszy Xavier de Maistre, ur. w. 1973 r. wygląda tak jak TU
i jest harfistą.

Czy ktoś uwierzy, że właśnie wyłączyłam Beethovena, żeby jego posłuchać? Sama w to nie wierzę. A jednak!




Ojej! On przerobił koncert fortepianowy na harfę :-)

O! jak daleko brzmi ta harfa złota,
Której mi tylko echo wieczne słychać!
Druidyczna to z głazów wielkich grota,
Gdzie wiatr przychodzi po szczelinach wzdychać
I ma Elektry głos - ta bieli płótno
I odzywa się z laurów: "Jak mi smutno!"
(.....)
Zrazu myślałem, że ten, co się wdziera,
Blask - była struna to z harfy Homera;

I wyciągnąłem rękę na ciemności,
By ją ułowić i napiąć, i drżącą
Przymusić do łez i śpiewu, i złości
Nad wielkim niczym grobów i milczącą
Garstką popiołów - ale w moim ręku
Ta struna drgnęła i pękła bez jęku.

(Juliusz Słowacki, Grób Agamemnona, fragm.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zmiany

    Kończę pisanie na tym blogu. Prowadzenie równoległych blogów jest wyczerpujące. Zwłaszcza, że tematyka - szeroko pojęta kultura - jest p...