... i już są w drodze od... dziesięciu dni. Myślę, że podróżują na wielbłądach, ale kto ich tam wie? Imiona mają dziwne, jak na dzisiejsze standardy, ale ja lubię takie. W każdym razie jadą i miejmy nadzieję, że zdążą.
Herod to może nie najlepsze źródło informacji, ale innego, poza Gwiazdą, nie mieli. Na szczęście w drodze powrotnej już go nie odwiedzili.
Ciekawe jest, że w Bachowskim Oratorium partię Mędrców śpiewa chór. Logicznie rzecz biorąc, powinno być trzech solistów. Dlaczego tak, tylko Bach raczy wiedzieć.
A Wertera nadal kocham, więc skoro Gordyjka zażyczyła sobie codziennie rano, to ma :-)
Znowu mi się poplątało. Napisała, że co poniedziałek, a nie codziennie! Trudno, ma dzisiaj, bo w poniedziałek będzie co innego. Może Jontek, a może Ismael, zależy który bardziej mi się spodoba. Albo sam Nabuchodonozor!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz