sobota, 8 sierpnia 2020

Takie pudło

   

pudło


zawartość pudła


książka a`propos i dedykacja

Komu jak komu, ale poloniście i literaturoznawcy, profesorowi Koziołkowi mogłam się przyznać, że swój pseudonim zapożyczyłam od Teodora Parnickiego.
    
     Tegoroczna Stolica Języka Polskiego w Szczebrzeszynie kończy się dzisiaj.  Mnie się udało wysłuchać trzech spotkań, zakupić książki w festiwalowej księgarni - jak widać na załączonych zdjęciach - zdobyć dwa autografy (drugi podpisał Stefan Chwin), wypić kawę, spotkać kilkoro znajomych oraz przybyłych aż z Belgii nieznajomych, pod wpływem profesora Koziołka odświeżyć spojrzenie na twórczość Sienkiewicza i utwierdzić się w przekonaniu, że najlepszą polską powieścią jest "Lalka" Bolesława Prusa. (Ale i tak uważam, że Parnicki powinien był dostać Nobla, tylko jest zbyt idiomatyczny i nieprzetłumaczalny na obce języki). 

7 komentarzy:

  1. Będą nowe posty !! ;o)
    Nie lubię "Lalki"...Izabelka strasznie mi działa na nerwy...;o)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli dotyka do żywego, wkurza, denerwuje, irytuje... to tylko potwierdza kunszt pisarski Prusa! A więc to doskonała powieść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Danuśka z Krzyżaków działa na mnie tak samo...;o)

      Usuń
    2. No nie porównuj, Danuśka to jeszcze dziecko, a Izabela ma jakowyś charakter, że denerwujący, być może, ale ma!

      Usuń
  3. Przede wszystkim - moje uznanie - no i pękam z zazdrości...
    A "Lalkę" uwielbiam...

    OdpowiedzUsuń
  4. Przede wszystkim sama z siebie jestem bardzo zadowolona, bo zupełnie w ostaniej chwili zdecydowałam się pojechać

    OdpowiedzUsuń
  5. I do poczytania będzie wiele :-)

    OdpowiedzUsuń

Zmiany

    Kończę pisanie na tym blogu. Prowadzenie równoległych blogów jest wyczerpujące. Zwłaszcza, że tematyka - szeroko pojęta kultura - jest p...