czwartek, 10 października 2019

Kręte drogi rozumu

     Z lenistwa, nadmiaru czy przesytu kupuję coraz mniejsze książeczki. Ta akurat opatrzona nagłówkiem "Edycja studencka", więc może chodziło o tęsknotę za dawnymi latami? Zmieściła się do torebki, wystarczyła na kilka kursów busikiem. Autor, Michał Heller postawił intrygujące pytania i pozostawił mnie w dylematach bez odpowiedzi. "Dlaczego należy myśleć racjonalnie? Co to znaczy myśleć uczciwie? Jak głupota jest możliwa?" Na pierwsze mogę tylko wzruszyć ramionami - jak w ogóle można o to pytać?! Natomiast ostatnie, o tak, ostatnie pytanie byłoby bardziej wyrazem zdumienia niż impulsem do poszukiwania odpowiedzi. Jednakże Heller próbuje odpowiedź znaleźć. Oczywiście odpowiedź w sferze filozofii czy nawet ontologii ludzkiego bytu. I wychodzi mu, że głupota - w ludzkim wydaniu - jest możliwa, ponieważ człowiek potrafi "zawieszać prawa logiki", a wówczas cała racjonalność bierze w łeb. Z głupim nie ma rozmowy. Żadnej! Bo zawsze na czarne będzie mówił białe i odwrotnie. To właśnie z obserwacji funkcjonowania ludzkiej głupoty powstało aburdalne powiedzenie, że skoro fakty czemuś przeczą, tym gorzej dla faktów. Niestety, konstatacje Hellera nie napawają optymizmem. Jeśli arcymistrz szachowy zmierzy się z przeciwnikiem nieuznającym reguł gry, zawsze przegra.
     "Moralność myślenia" Michała Hellera nie jest jednak rozprawą o głupocie.  Mimo wszystko autor próbuje przekonać, że warto kierować się rozumem, rozsądkiem, logiką. Mało tego, nie tylko warto, ale jest to wręcz moralny obowiązek, ponieważ "racjonalność jest moralnością rozumu", jest bowiem konsekwencją wyboru, czyli potwierdzeniem wolności człowieka. Kiedy człowiek dokonuje wyboru, opowiada się po stronie jakiejś wartości dla niego ważnej, istotnej. Wybór jest więc aktem moralnym. Zasada ta obowiązuje także w sferze myślenia: wybór racjonalności jest wyborem wartości. "Myśl jest czynem człowieka. Ponieważ myśl jest czynem człowieka, może być dobra lub zła. Dobrem myśli jest mądrość, a złem myśli jest głupota". I w zasadzie koniec dyskusji. Rozważanie kwestii na ile można racjonalność wykorzystać w służbie głupoty i złych intencji, to już całkiem odmienny temat. Historia zna na pęczki tego przykłady. Niemniej wartość samej racjonalności jako dobra raczej nie ulega wątpliwości.
      Zaskoczyła mnie ogromnie zupełnie inna, może marginalna, sprawa - pojęcie "trzeciego świata" w nauce. Idea "trzeciego świata" odnosi się tutaj nie do terytoriów geograficzno-społecznych, lecz do zasobów wiedzy ludzkości i sposobu ich funkcjonowania. Z jednej strony procesy poznawcze rozgrywają się w subiektywnym umyśle podmiotu poznającego (cogito ergo sum Kartezjusza), a z drugiej w naukach empirycznych owa subiektywna pewność badacza kompletnie nie ma znaczenia. Przywołując dociekania Karla Poppera Heller omawia ideę trzeciego świata wiedzy naukowej, w którym mieszczą się zobiektywizowane odkrycia, teorie, koncepcje naukowe, które dalej z kolei rozwijają się bez udziału swego twórcy, funkcjonują jako dzieło właściwie zbiorowe, do którego kolejny naukowiec może coś tam dodać. Gdzie więc ten trzeci świat istnieje? W zbiorowej, lecz anonimowej świadomości ludzkości. A konkretniej, właściwie mogłabym powiedzieć, że chyba w Internecie, bo każde naukowe odkrycie prędzej czy później zostaje tam umieszczone. Jeśli się zagnieździ, upowszechni, zostanie zaakceptowane jako obiektywny opis jakiegoś wycinka rzeczywistości, staje się kolejnym elementem naukowej wiedzy tworząc ów trzeci świat. Przyznam, że spotkałam się z tą koncepcją po raz pierwszy. I muszę się z nią "przespać", bo nie wiem, jak do niej podejść i jak oceniać.

2 komentarze:

  1. Michał Heller jest duchownym. Zaczęłam kiedyś czytać "Filozofię przypadku.Kosmiczną fugę z preludium i codą." Podobałaby Ci się z powodu związków z muzyką:)) Zajęłam się czym innym i porzuciłam lekturę. czas wrócić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie z powodu związków z muzyką mi się podobała, lecz z powodu estetyki naukowej koncepocji Wielkiej Matrycy, w której przypadek okazał się warunkiem istnienia, wręcz koniecznością. Sama koncepcja naukowa może być estetycznie pociągająca, np. teoria względności również taka jest :-))

      Usuń

Zmiany

    Kończę pisanie na tym blogu. Prowadzenie równoległych blogów jest wyczerpujące. Zwłaszcza, że tematyka - szeroko pojęta kultura - jest p...