środa, 3 lipca 2019

Rozproszenie

     Nazbierało się trochę wydarzeń, informacji, inspiracji, jak w kalejdoskopie jedne po drugich migoczących kolorami. Zapisuję, notuję...w pamięci, bo nawet na swój nieodzowny kalendarz nie mam czasu. Puste kartki. Pamięć ma nieograniczone zasoby, choć potrafi zamknąć pewne sprawy na siedem pieczęci i ani odetkać potem. Zaszyfrowany sezam nie otworzy się. Może dlatego opowieści rodzinne cieszą się taką popularnością. Historie prywatne, opowieści z przeszłości, świadectwa zdarzeń odchodzących w niepamięć, wspomnienia z autopsji i okruchów zbieranych z resztek pożółkłych dokumentów. Ewa Bajkowska utkała z nich obszerną opowieść o dwóch rodach, korzeniach swojej rodziny. Nieprzypadkowy tytuł "Wierni. Opowieść rodzinna" podkreśla narracyjną dominantę koncentrującą się na wątkach postawy społeczno-patriotycznej poszczególnych bohaterów od I połowy XIX wieku po czasy II wojny światowej. Monografia stulecia w soczewce losów kilku rodzin, których potomkowie zapisali się w dziejach wolnego Lublina, a zwieńczonych postacią Wacława Bajkowskiego, pierwszego wyłonionego w drodze wyborów prezydenta miasta w latach 1916 - 1918. Wolność nie wybuchła tutaj nagle w listopadzie 1918 roku, lecz kształtowała się już wcześniej zdobywana małymi krokami obywatelskiej społeczności. Całej książki nie przeczytałam jeszcze, jednakże dokładne osadzenie losów bohaterów w dostępnym materiale źródłowym budzi szacunek i podziw dla żmudnej pracy autorki.
       Z zupełnie innej strony przyszła wiadomość o sukcesie Męskiej Grupy  Śpiewaczej z Bukowej, która zdobyła już po raz drugi w karierze I miejsce w  Ogólnopolskim Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym. 53. festiwal zakończył się 30 czerwca i jak wynika z opinii jury, brali w nim udział uczestnicy ze wszystkich województw. A Męska Grupa Śpiewacza z Bukowej dlatego mnie interesuje, że z jednym z członków zespołu chodziłam do jednej klasy w szkole podstawowej. I oczywiście słyszałam, jak śpiewają.       
        Podobnie słuchałam ostatnio Kapeli ze Wsi Warszawa. Nie byłam nigdy ich zagorzałą fanką. No coś mi nie pasowało. Ale ostatnio podobają mi się coraz bardziej. To, na jakich grają instrumentach, jak łączą ich brzmienie, daje niesamowite efekty. Ich aranżacje tradycyjnej muzyki i pieśni ludowych są bardzo nowoczesne, co się podoba także młodszej widowni. Pojawiła się nowa płyta kapeli,  Re:akcja mazowiecka, w której muzycy wracają do swoich mazowieckich korzeni, wędrując po małych miasteczkach wyszukiwali wciąż czynnych śpiewaków i muzyków ludowych, od których uczyli się melodii i słów, a później wspólnie nagrywali płytę. No i przyznam, że parę rzeczy mi się spodobało.
       Rozpoczął się już wakacyjny Międzynarodowy Festiwal Muzyki EMANACJE! (trwa do 1. września). Szkoda, że podążanie po salach koncertowych Małopolski od Lusławic, przez Szymbark, Kąśną Dolną, Suchą Beskidzką, Gorlice, Szczawnicę, Nowy Wiśnicz czy Tarnów  jest takie  czasochłonne. Tylko jeden koncert odbędzie się w Krakowie, w Sukiennicach - 17 sierpnia. Obok polskich muzyków z Warsaw Players wystąpi Scharoun Ensembles der Berliner Philharmoniker, ale nie wiadomo z czym, bo dokładnego repertuaru nie podano jeszcze. Ciekawe czy Janusz Wawrowski zagra na swoim - jedynym aktualnie w Polsce - stradivariusie
      A poza tym, cóż, był koncert, na który nie poszłam, dwa recitale, na które nie pojechałam i kilka zaczętych książek czeka na doczytanie. A dla złapania dystansu oglądam niesamowite występy Sławy Połunina :-D

6 komentarzy:

  1. lirą korbową jesteś zainteresowana? byłabyś sama sobie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czemu by nie?... Widziałam, słyszałam, grać jeszcze nie próbowałam. Może nadarzy się okazja;-) Na razie myślę, jak by tu posłuchać violi organisty

      Usuń
    2. znam kogoś, kto robi. właśnie mnie nawiedził:))

      Usuń
    3. Z lirą nawiedizł czy bez?

      Usuń
  2. Z tego co wyczytałam to Slava Polunin ciągle jest aktywny w zawodzie...
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Owszem, mieszka pod Paryżem, jeździ z występami po świecie.Od kilku lat występuje też razem z nim syn Iwan. Poszedł w ślady ojca. Jest świetny filmik z ich duetu w trakcie dłuższego spektaklu. Oglądałam wywiad z nim, znaczy z Iwanem, zdaje się w meksykańskiej telewizji, gdzie przedstawiali Snowshow.

    OdpowiedzUsuń

Zmiany

    Kończę pisanie na tym blogu. Prowadzenie równoległych blogów jest wyczerpujące. Zwłaszcza, że tematyka - szeroko pojęta kultura - jest p...