czwartek, 15 marca 2018

"Przemilczenie jest niezawodnie częścią mowy."

      Listy, wiersze, wspomnienia, teorie i rysunki - "znaki na papierze", czyli Norwida czytałam. Norwida nigdy dość. Za każdym razem znane okazuje się nowe, nieznane i świeże. I przeraźliwie smutne. Nikt tak mocno, tak przejmująco nie opisał samotności jak on. Paradoksalnie, wcale się nad sobą nie rozczulając. A jednak chwyta za serce. Niewzruszalny symbol samotności - jak monolit w "2001: Odysei kosmicznej" Kubricka. Wiersze czytane tylekroć odsłaniają kolejne, kolejne warstwy znaczeń, poziomy emocji, błądząc w korytarzach własnego niezrozumienia. "O, pióro! tyś mi żaglem..." Czarna dusza pióra - atrament - życiodajna krew słowa pisanego. W jednym zdaniu cały obraz: "Grek w kaftanie czerwonym i Żyd, zda się, wschodni, w szachy grali; Wenecjanin list pisał..." - zachwycająca scena, ale żeby ją dojrzeć, trzeba mieć oczy otwarte, a żeby opisać, trzeba mieć pióro posłuszne.
     Jeśli ktoś sądzi, że poeta to człowiek oderwany od rzeczywistości, to Norwid skutecznie temu przeczy. Jego ironia nawet dziś nie straciła nic ze swojej ostrości, nie stępiła ostrza, gdy zastanawia się nad kondycją artysty: "Kiedy chodzi po ziemi, okazując, jak nisko zstąpić potrafił? kiedy zaś również nisko stąpa, przeto iż wznieść się wyżej nie mógł?" Sam zaś pisząc wspomnienia "czarnych kwiatów" każdemu z bohaterów przydaje rys piękna wysoko ponad przyziemność wynosząc.
O Stefanie Witwickim: "śliczna, młodości jakiejś wiecznej pełna twarz jego i włosy , jak z hebanu mistrzowsko wyrzezane ornamentacje  w grubych partiach na ramiona  spływające";
o Chopinie: "piękny był bardzo, tak jak zawsze, w najpowszedniejszego życia poruszeniach mając coś skończonego, coś monumentlanie zarysowanego..."
o Słowackim: "Mało piękniejszych twarzy umarłego widzi się, jako była twarz Słowackiego, rysująca się białym swym profilem na spłowiałym dywanie ciemnym, coś z historii polskiej przedstawiającym";
o Mickiewiczu: "Ubrany był pan Adam w futerko wytarte, szaraczkowym suknem powleczone, które skąd w Paryżu można było dostać , tej barwy, kroju i podżyłości?... pytanie ciekawe - bowiem: była to, zdaje się, kapota, jaką  zagonowa szlachta zima nosi" i dalej, na zakończenie: "pan Adam miał  to do siebie, iż nie tylko, co mawiał, ale i jak mawiał, zatrzymywało się w pamięci".
     A sam zaś, sam widział się przypadkowym aktorem w epoce swojej, świadkiem widzącym, a niewidzianym: "ja to jestem/ Na świecie jako w trupie doskonałej/ Nad-kompletowy aktor", dziś powiedzielibyśmy - piąte koło u wozu. Rzecz zbędna, człowiek nieistotny, na mapie świata, na mapie paryskiego bruku błądząca mara:

A Wy? o! moi wy nieprzyjaciele,
Którzy, począwszy od pełności serca,
Aż do ziaren piasku pod stopami mymi...
wszystko mi wzięliście, mówiąc: "Nie słyszy -
Nie wie - nie widzi - nie zna..." Wam ja, z góry
Samego siebie ruin, mówię tylko,
Że z głębi serca błogosławić chciałbym -
- Chciałbym... to tyle mogę... resztę nie ja,
Bo ja tam kończę się, gdzie możność moja.

     Ileż trzeba wiary i siły, aby wytrwać w pewności, że ma się rację, gdy wokół  nikt nie rozumie, nikt nie czyta, nikt nie odpowiada na głos poety! A on, na pozór niewzruszony, bez emocji, obojętny na czysto ludzki splendor "wszystko za nic ma, a nie ma za nic". Jednakże nikt bardziej nie odczuwał sytuacji opuszczenia: "Więc mamże nie czuć, jaką na wulkanie/ Stałem się wyspą". Żegnając wrogów i przyjaciół w żałobnych konduktach paryskich wiedział: "iż przyjdzie TU liczyć na grób w grobach zbiorowych, które na cmentarzu postawiłem, i dlatego że sam je postawiłem - bo postawiłem grobów kilka polskich!"
      Z kim więc spowinowacony, z kim znajdujący porozumienie? Z Don Kichotem jedynie! Dwaj podróżnicy czasu:

Przez jakie ścieżek bo chadzałem krocie
Z ogromną dzidą, co gałęzie kruszy,
Ty jeden, wielki, znasz to, Don Kichocie,
jednego ciebie to wspomnienie wzruszy,
Bo gawiedź śmiać się będzie wielolica,
Niewarta ostróg z la Manczy szlachcica!



Cytowane fragmenty utworów Cypriana Norwida:

Menego. Wyjątek z pamiętnika.
Czarne kwiaty
Pierwszy list, co mnie doszedł z Europy
List (To mówi Anioł...)
List do Magdaleny Łuszczewskiej
Pieśń od ziemi naszej
Epos -  nasza. 1848
Milczenie. Druga część, właściwa: gramatyczna, filozoficzna i egzegetyczna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zmiany

    Kończę pisanie na tym blogu. Prowadzenie równoległych blogów jest wyczerpujące. Zwłaszcza, że tematyka - szeroko pojęta kultura - jest p...