Znał sześć języków, a podczas egzaminu z marksizmu, gdy kończył po wojnie medycynę, stwierdził, że Marksa czytał w oryginale i jego teorię może wyjaśnić tylko po niemiecku (oczywiście plótł niesamowite bzdury, bo wiedział, że egzaminator niemieckiego nie znał); nie lubił żadnej ekranizacji swoich powieści; snuł futurystyczne wizje, ale na pytanie o przyszłość cywilizacji wzruszał ramionami, że nie jest wróżką; Phillip K. Dick pisał na niego donosy do CIA twierdząc, że LEM to nie nazwisko, lecz nazwa tajnej komunistycznej komórki wywiadowczej - Stanisław Lem, jeden z nielicznych polskich pisarzy, który zdobył autentyczną popularność w świecie ugruntowując swoim nazwiskiem nową dziedzinę humanistyki: lemologię (termin Jerzego Jarzębskiego), jest jednym z patronów 2021 roku w stulecie swoich urodzin.
Urodził się we Lwowie i do końca lwowianinem pozostał, mimo że po wojnie aż do śmierci w 2006 roku mieszkał w Krakowie. W latach 80. po wprowadzeniu stanu wojennego przez kilka lat przebywał na emigracji, ale nigdy nie zrzekł się polskiego obywatelstwa i do Polski powrócił. Nigdy jednak nie chciał odwiedzić rodzinnego miasta - Lwowa. Lata dzieciństwa i młodości tam spędzone opisał we wspomnieniowej książce "Wysoki Zamek". Światową sławę przyniosły mu utwory z gatunku science fiction, chociaż określenie gatunku czy raczej gatunków, jakimi się parał, nie jest łatwe do jednoznacznego określenia. Owszem, to jest literatura fantastycznonaukowa, ale tak naprawdę są to książki filozoficzno-socjologiczne. Akcja rozgrywa się w kosmosie, lecz dotyczy problemów ludzkich w zderzeniu z możliwymi (lub niemożliwymi) perspektywami rozwoju nauki. Nawet gdy Lem sięga po wyświechtaną konwencję kryminału, jak w "Katarze", w rzeczywistości okazuje się, że chodzi o prawo wielkich liczb jako jedynego wytłumaczenia kształtowania rzeczywistości przez tzw. sekwencję przypadków.
Lem analizuje kondycję człowieka w sytuacjach ekstremalnych, w zderzeniu z Innym, próbuje docierać do granic ludzkiego poznania, analizuje perspektywy cywilizacyjnego rozwoju, diagnozuje ludzkie ułomności. Futurystyczne wizje przyszłości są tłem dla egzystencjalnych i psychologicznych refleksji. Dlatego też, być może, postawiwszy kropkę nad "i" w powieści pod znamiennym tytułem "Fiasko", przestał pisać beletrystykę. Kontynuował pisarstwo eseistyczne, felietony, komentujące współczesność, analizując nawet zjawiska literackie. "Okamgnienie" czy "Bomba megabitowa" to książki całkiem serio, w których Lem ujawnia swoje poglądy na rozwój nauki, cywilizacji i społeczeństwa. Nie brak w nich autoironii, sarkastycznego dowcipu i wspaniałej polszczyzny. O skali poczucia humoru może świadczyć także "Doskonała próżnia" - zbiór recenzji nieistniejących książek. Świadectwem zaś językowej inwencji są liczne neologizmy rozsiane w twórczości: elektrycerz, długoń, dzieciomiot, mimoid.
Dopiero dzisiaj, nasz współczesny świat potwierdza, że Lem-prorok miał rację: powstała globalna sieć informacyjna - Internet, przebywamy w wirtualnym świecie, posługujemy się tabletami, które on nazywał optonami, i e-bookami, które nazwał lektonami. Przewidział eksperymenty genetyczne, klonowanie i smartfony, które w jego utworach były kieszonkowymi telewizorami. Nawet sieć Wi-Fi, nazywaną trionem. Transformacje ludzkiego ciała i cyborgizację - przecież już można dzisiaj płacić przy pomocy nadgarstka z wszczepionym czytnikiem płatniczym (TUTAJ artykuł na ten temat). Niewątpliwie więc Stanisław Lem był pisarzem z trzydziestomilionowym nakładem powieści w 40 językach, ale także przenikliwym obserwatorem zmian cywilizacyjno-społecznych. Nie wypada go nie znać.
Był nadzwyczaj inteligentny.
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie był prorokiem.
A w "Wysokim Zamku" pięknie, chociaż bardzo zwyczajnie pisał o mieście swojego dzieciństwa..
Inteligentny na pewno, uwielbiam jego błyskotliwe eseje i felietony
OdpowiedzUsuńBardzo wybitna postać. Dzięki Notario za przypomnienie. Muszę koniecznie chociaż jedną pozycję wypożyczyć. Może coś z tego zrozumiem. Nie myślałam nigdy o tym, bo stwierdziłam, że dla mnie za trudne. Notario a może polecisz coś prowincjuszce?
OdpowiedzUsuńOch, nie mam pojęcia, co byś chciała... ja uwielbiam "Okamgnienie" i "Bombę megabitową", jak wspomniałam... Możesz zacząć od autobiograficznego "Wysokiego Zamku", chociaż tam nie ma tych jego proroctw o cywilizacji ;-) A z powieości? Bo ja wiem? One są specyficzne, jednak to science fiction... O, wiem, "Opowieści o pilcie Pirxie" są lekkie i czasem zabawne, "Bajki robotów" to taka groteska bajek dla dzieci... Musisz wybrać według swoich preferencji. Bo jednak poważne powieści wykorzystują różne aspekty teorii naukowych i filozoficznych, jak ktoś to lubi...
OdpowiedzUsuńDzięki Notario. :) .
UsuńWątpię czy pomogłam, najchętniej poleciłabym to, co sama lubię najbardziej, ale zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma ten sam gust
UsuńOsobowość Ponadczasowa...;o)
OdpowiedzUsuńBez wątpienia!
OdpowiedzUsuń