piątek, 16 października 2020

Księgarnie żyją nocą

     Właśnie trwa Noc Księgarń. Powinno być raczej Noce Księgarń, ponieważ akcja rozpoczęła się 14. października wieczorem i zakończy jutro. 


      Przedsięwzięcie ma rozmach ogólnopolski, przyłączyło się wiele księgarń z różnych miejscowości. Planowane były spotkania z autorami, wywiady, nocne kiermasze. Sytuacja wymusiła zmiany, spotkania odbywają się online (właśnie na głównej stronie facebookowej słucham rozmowy z Wojciechem Drewniakiem, autorem książek historycznych, najnowsza to "I straszno, i śmieszno - PRL"), a księgarnie - nawet te stacjonarne - w czerwonych strefach stworzyły możliwość zamawiania książek przez internet ze specjalnym okolicznościowym rabatem. Ja już wieczorne - bo przecież kiermasze miały być po zmroku - zamówienie książek zrealizowałąm i będę czekała na przesyłkę: Heller, Dunbar, haiku Grochowiaka i... niespodzianka. Gdy już dostanę i przeczytam, na pewno o tym napiszę. 

     Odwiedziłam więc wirtualnie kilka księgarń, niektóre znam i zawsze zahaczam, gdy bywam: w Lublinie Między Słowami na Rybnej i Dosłowną w Centrum Kultury,  w Krakowie De Revolutionibus Books&Cafe. Poznałam też nowe, jak Kuferek w Jarosławiu czy Kontrabanda Literacka & Ceramiczny Lis w Przemyślu. Bardzo klimatyczne miejsca. Dużo ciekawych wydarzeń, postaci, autorów, których znam i czytałam (Dorota Masłowska), znam ze słyszenia, recenzji, ale nie czytałam (właśnie wspomniany wyżej Drewniak), nie znam i kompletnie nie kojarzę (Mateusz Pieniążek, poeta, prozaik - może wstyd nie znać?). 

     Słowem, trzy noce kompletnie zajęte. Rozdwoić się czy potroić człowiek nie potrafi, więc odsłuchuję niektóre wywiady i programy później.  A i przespać się trzeba, do pracy pójść, rzeczywistość ogarnąć, ale skoro mój bank sprezentował mi kawę, to jakoś daję radę. Z kawą to zupełnie inna hisotria, bo zadzwonił kurier, że paczkę dla mnie ma. Ja na to, że niczego nie zamawiałam, więc nie odbiorę i może to pomyłka. Sprawdziliśmy: adres się zgadzał, nazwisko też. Ale naprawdę niczego nie zamawiałam i płacić nie będę. On na to, że paczka darmowa jest. Dobrze, niech przyjeżdża, zobaczę, co to. Po paru minutach jest u drzwi. Paczka nieduża, nadawca mi nieznany, więc nadal nic nie kojarzę. Nie płacę? Nie. Nie podpisuję nic? Nie. Ok, sprawdzę, co za niespodzianka. Otwieram, a w środku srebrne prezentowe pudełko ze srebrną kokardką, a w nim paczuszka kawy ziarnistej. Od kogo? Nie ma karteczki... A jest! Z boku kartonik też srebrny - podziękowanie za dwudziestoletnią wierność posiadania konta w banku. Więc jak już przyjdą te książki, kolejne noce mam zaplanowane.

Dla zainteresowanych lista księgarń biorących udział w wydarzeniu


8 komentarzy:

  1. Bardzo Ci dziękuję że załączyłąś listę tych księgarń.
    W Warszawie ich najwięcej, więc z pewnością skorzystam. Kilka z nich znam bardzo dobrze i "osobiście" :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak właśnie myslałam, że będziesz tym zainteresowana. Z powodu wprowadzenia czerwonych stref nie wszędize można teraz te zakupy robić osobiście, trzeba sprawdzać, bo w różnych księgarniach jest różnie, ale jesteś na miejscu, to się zorientujesz. Mnie pozostaje tylko korzystanie z form zdalnych, w mojej miejscowości nie ma akcji.

    OdpowiedzUsuń
  3. zacznę od żartobliwej, ale prawdziwej wiadomości: Biedronka też przechodzi na system pracy 24godzinny.Nie mam nic przeciw kupowaniu książek nocą, sama korzystam z internetowych propozycji, to wygodne i łatwe. Idzie do mnie zeszyt "Auschwitz" z artykułem o obozowej orkiestrze. Kupiłam, ponieważ jeden wątek może być interesujący, a poza tym zobaczę. Bank masz super! A nocą spij, i nie pij za dużo kawy! I w ogóle co to za moda; noce bibliotek, muzeów, kościołów, księgarń, czy trzeba odwracać naturalny porządek rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  4. O, widzę, że na dobre wkroczyłaś w tematykę muzyczną :-) Tak, te nocne maratony są coraz częstsze, ale zauważ, ze dotyczą kultury: muzea, biblioteki, księgarnie, czy p porstu Lubelska Noc Kultury... jakoś nie nie organizuje nocy sportowych. To symptom czasów, nie wiem, czy pozytywny, świadczy o naszym braku czasu na kulturę w dzień. Ach, nie, prawda, mamy jeszcze nocne posiedzenia Sejmu! No tego to już całkiem nie rozumiem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny prezent z tą kawą,sama bym taki przygarnęła, a zarwana noc z książką nigdy nie jest zmarnowana :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też tak sądzę, nigdy nie żałowałam zarwanej na czytanie nocy, zdarzało mi się, żałować, że tak szybko się skończyła

    OdpowiedzUsuń
  7. Nocne imprezy sportowe też są i to od wielu lat...;o) Żeby nie było, że ludziom czasu brakuje tylko na kulturę...;o) A od niedawna są również całodobowe siłownie i baseny...;o)
    Ja po internetowych księgarniach buszuję głównie w nocy...;o)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nocne imprezy sportowe oglądąłam z powodu przesunięcia stref czasowych, gdy była transmisja z Igrzysk Olimpijskich na drugiehj półkuli ziemskiej

    OdpowiedzUsuń

Zmiany

    Kończę pisanie na tym blogu. Prowadzenie równoległych blogów jest wyczerpujące. Zwłaszcza, że tematyka - szeroko pojęta kultura - jest p...