Najlepiej zacząć poetycko: od wiersza "Rodzinnemu miastu" Adama Asnyka. Wiersz wydobywa się z "gadającej" ławeczki usytuowanej w pobliżu pomnika poety. Rzeźbiarz Jerzy Mieczysław Jarnuszkiewicz herbu Lubicz zaprojektował pomnik dosyć surowy w kształcie, postać siedzącego poety sprawia wrażenie wyciosanej w drewnie.
Pomniki Jarnuszkiewicza w ogóle nie są gładkie, co można zobaczyć także w innych miastach w Polsce, np. w Warszawie jego dziełem jest pomnik Małego Powstańca, a w Lublinie "Homagium" - pomnik Jana Pawła II i Stefana Wyszyńskiego w symbolicznej scenie znanej z inauguracji pontyfikatu polskiego papieża.
Autor sonetów "Nad głębiami" w Kaliszu czuje się jak u siebie, tutaj bowiem urodził się w 1838 roku i tutaj - w kościele, obecnie katedrze św. Mikołaja został ochrzczony, czego pamiątką jest tablica umieszczona zaraz przy wejściu do nawy głównej. Tutaj także debiutował w 1870 r. właśnie wierszem "Rodzinnemu miastu" w czasopiśmie "Kaliszanin".
Co ciekawe, w tym samym piśmie i w tym samym 1870 r. debiutowała Maria Konopnicka wierszem "Zimowy poranek" i także ona ma w katedrze swoją tablicę upamiętniającą ślub zawarty 10 września 1862 r. z Jarosławem Konopnickim, z którym miała ośmioro dzieci, z których dwóch synów zmarło zaraz po urodzeniu. Mimo że późniejsza autorka "Roty" urodziła się w Suwałkach, rodzina Wasiłowskich zamieszkała w Kaliszu, gdy Maria miała siedem lat. Tutaj urodziła się jej najmłodsza siostra Celina (Maria jako najstarsze dziecko państwa Wasiłowskich miała pięcioro rodzeństwa: brata i cztery siostry, z których jedna zmarła zaraz po urodzeniu jeszcze w Suwałkach), tutaj też zmarła i została pochowana jej matka. Kaliszowi poetka poświęciła kilka utworów, m.in. "Kaliszowi" i "Memu miastu". Sejm Polski ogłosił rok 2022 także Rokiem Marii Konopnickiej w 180. rocznicę jej urodzin. Odwiedziny w mieście, w którym spędziła kilkanaście lat, to dobra okazja uczczenia rocznicy.
Niestety, nie odkryłam powodu umieszczenia w tejże katedrze tablicy poświęconej Józefowi Ignacemu Kraszewskiemu, autorowi "największej całym świecie twórczości". W każdym razie tablica pięknie złoconymi literami głosi pamięć "wiecznie żywą w sercu narodu" autora "Starej baśni" i kilkuset innych powieści. Dopełnieniem zaś literackich spacerów, zwłaszcza pod wieczór, jest fontanna "Noce i dnie". Tak, tak, te "Noce i dnie", wszak Kaliniec to Kalisz, a jedna z ulic miasta, na osiedlu Kaliniec zresztą, nosi miano Serbinowska. Najpierw Kalisz za swój portret w powieści na Marię Dąbrowską się obraził. Po latach, gdy pisarka wprost i z uczuciem wyznała: "Jestem dzieckiem ziemi kaliskiej. Z jej okolic i samego Kalisza czerpałam Natchnienie do moich książek: "Uśmiech dzieciństwa", "Ludzie stamtąd" oraz "Noce i dnie". Ta ziemia ukształtowała moje poczucie artystyczne, styl i język całej mojej twórczości", Kalisz uznał, że zasługuje na to, by przyznać pisarce tytuł honorowej obywatelki.
Na koniec obecnego odcinka kaliskich peregrynacji Pomnik Książki. Swego czasu pisałam o pomniku książki w Japonii, tymczasem nie wiedziałam, że i u nas taki istnieje. Został odsłonięty w 1978 r. jako upamiętnienie zatopienia przez Niemców tysięcy książek z kaliskich bibliotek.
Ciąg dalszy może nastąpi....
O książkach zatopionych w Kaliszu przez Niemców wiem ....Nawet o tym pisałam ...
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o Jarnuszkiewicza to tak się składa że był przyjacielem mojego ojca. No i byłam na odsłonięciu pomnika "Małego Powstańca".
I zgadzam się z Tobą - Kalisz literaturą i sztuką stoi...
Och, bo Ty byłaś wszędzie w polskich miastach i miasteczkach...
OdpowiedzUsuńNo nie żartuj.... nie byłam w wielu miastach i miasteczkach.... I już nie będę ....
UsuńCzemu masz nie być? Mogę Cię oprowadzić po kilku małych miasteczkach zupełnie bez znaczenia w historii i literaturze;-)
Usuń