"Rysunki z Belgii" postanowiłam obejrzeć, ponieważ kompletnie nie znam belgijskiej satyry rysunkowej. Chciałam sprawdzić, czy poczucie humoru można uznać za uniwersalne. Nie zaprzeczę, parę razy się uśmiechnęłam, ale też przed niektórymi rysunkami stałam próbując dociec "o co chodziło autorowi". A czasami, jak już zrozumiałam, o co chodziło, zastanawiałam się, gdzie jest humor. Aczkolwiek są schematy, skojarzenia, zjawiska wspólne nam czy też szerzej, naszej współczesnej kulturze, które nieodparcie sugerują, że świat jest mały i wszędzie ludzie borykają się z podobnymi problemami lub - co częstsze w satyrze - przejawiają te same śmiesznostki. czasem potrzeba przekłuć balon własnej wyjątkowości i przyznać, że łączą nas te same wady ;-)
Luc Vernimmen - Lodówka
Stefaan Provijn (Stef) - bez tytułu
Tony Houbrechts (Cartoni) - bez tytułu
Luc Vermeersch - Sztuka
Norbert Van Yperzeele - Pomysłowy
Może poprzestanę na tych kilku powyżej, żeby nie zdradzić za wiele. Ale jeszcze jednego nie mogę ominąć, ponieważ w pierwszej chwili przyszło mi na myśl, że autor tego rysunku zna chyba polskie dowcipy o Wąchocku. Jest jeden o autostradzie:
- Dlaczego w Wąchocku jest autostrada?
- Bo zaczęli budować z dwóch końców i się rozminęli!
No i czy rysunek nie pasuje idealnie do tej "wąchockiej" przypadłości?
Tony Houbrechts - bez tytułu
Wystawa druga, będąca pokłosiem konkursu, składa się z większej liczby prac autorów z wielu krajów. Obok Polaków są rysunki z Niemiec, Holandii, Chorwacji, Rosji, Rumunii, Serbii, Izraela, Turcji, Iranu, Ukrainy, Włoch czy nawet Australii, Indonezji, Kazachstanu czy Japonii. Mamy więc prawdziwy przegląd technik, charakteru satyrycznej kreski właściwej dla różnych autorów, wielość odmian humoru, a wszystko spaja konkursowy temat światła. Są rysunki zabawne, autentycznie śmieszne, ale są refleksyjne, prowokujące do wcale niewesołych myśli na temat stosunku współczesnego człowieka do zasobów natury, do przyrody, do cywilizacji, wyobcowania jednych i zanurzenia innych po uszy w świecie technologii. Do smutnych refleksji prowokuje zdobywca Grand Prix Krzysztof Grzondziel swoim rysunkiem drwala:
Są też prace wywołujące wzruszenie, ewokujące nieuchwytną poetycką aurę:
Xiyue Zhou (Chiny)
Gennady Nazarov (Ukraina)
oraz zwyczajnie śmieszne jak z kreskówek dla dzieci o policjantach i złodziejach:
Mehdi Afradi (Iran)
Temat światła prowokuje do bardzo różnorodnych interpretacji, toteż satyry polityczne i społeczne też znalazły miejsce na wystawie. I chociaż w niektórych przypadkach stanęłam przed nierozwiązywalną zagadką "co autor miał na myśli", nie żałuję, że mój weekendowy program kulturalny zaprowadził mnie do Muzeum Karykatury akurat teraz.
To i ja muszę wybrać się pooglądać te obrazki...
OdpowiedzUsuń:-)
Uważam, że warto z kilku co najmniej względów; trochę dla uśmiechu,a trochę dla refleksji
Usuńnie marudzisz? Fajne, z poczuciem i uczuciem. Dziekuję, ze byłaś i się podzieliłaś.
OdpowiedzUsuńNo skąd! Nigdy nie marudzę ;-)
Usuńhttps://www.powiat.slupsk.pl/plik,2221,wies-tworzaca-95-pantone-185-c-net-pdf.pdf
OdpowiedzUsuńDziękuję,ładne, a dlaczego Ciebie tam nie ma?... O"trenach" Fryckowskiego na blogu pisałaś, i o innych sprawach, czemu nic z tego się nie zmieściło?
UsuńFajne te obrazki. :) .
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :-)
Usuń