środa, 12 maja 2021

Osiem razy śmierć

     Gdy się umiera, nic innego nie jest ważne, a problemy codzienności stają się marginesem istnienia. A gdy się umiera wiele razy? Albo gdy umieranie trwa latami, przez całą epokę? Całe życie? Niemal niezauważenie? Albo gdy umiera cały świat? Przestrzeń, kultura, historia? Gdy umiera mit? 

      Jeśli historia rodu, społeczności czy miejsca trwa dłużej niż 200-300 lat, w pamięci zbiorowej mitu giną szczegóły, a przechowywane zostają treści uniwersalne, powtarzalne; fakty, zdarzenia, konkrety zamieniają się w symbole. Symboliczny język mitu zbudowany z archetypów, według Eliadego, pozwala człowiekowi "rozwiązać zagadkę swojego istnienia i nadać sens temu, co przygodne, przemijające i zmienne".  Jednakże nieporozumieniem jest traktowanie mitu jako opowieści historycznej, opowiadającej o dziejach. Jak zauważa bowiem Ricoeur, mit zawiera nie prawdę historyczną, lecz prawdę ponadczasową, odnoszącą się do całości bytu. Zanik więc mitu jest równocześnie zanikiem pewnej prawdy o świecie, o własnej genealogii określonej społeczności, która mit ów utraciła. 

      We współczesnej nauce dominuje rozumienie mitu jako specyficznego sposobu komunikacji. Leszek Kołakowski w "Obecności mitu" dokonując analizy funkcjonowania myślenia mitycznego w różnych obszarach aktywności człowieka, zauważa co prawda, że pomiędzy wiedzą o micie a uczestnictwem w mitycznej rzeczywistości zachodzi nieusuwalna sprzeczność, niemniej nie całkiem się one wykluczają. Funkcjonowanie w micie zachodzi bowiem w innym porządku poznawczym, niejako w zupełnie innej sferze niż myślenie analityczne. "Tłoczymy się w świecie, gdzie wszechpochłaniająca natarczywość codzienności wydziera nam chwile skupienia nad zwornikami ostatecznymi życia. Łatwo jest umrzeć wcześniej, nim zdobędzie się chwilę oddechu dla bezinteresownej refleksji. Nie wiadomo jednak, czy tak jest lepiej". 

     Autorki "Kresów. Ars moriendi" w ośmiu historiach opowiadają o tym, jak krok po kroku umierał mit kresowej kultury. Umierał w żywych ludziach, w ich życiowych dramatach; w wygnaniu z rodowych włości, w utracie dziedzictwa, w rozczarowaniach. Osiem drobiazgowych życiorysów ukazujących krok po kroku jak Kresy przestawały być życiodajną glebą kultury, stając się polityczną kartą przetargową, łupem wszelakich band mieniących się reprezentantami starych i nowych sił politycznych, terenem walki o wpływy lub zwyczajnego odwetu. 

     Czytając chłonęłam znajome nazwiska; autorki zadbały o mnóstwo szczegółów, z których wyłania się bogata panorama życia. Takie smaczki jak jedenaście lat na stanowisku prezydenta Mińska  hrabiego Karola Czapskiego (tak, z tych Czapskich; Karol był synem Emeryka, bratem Jerzego, ojca Marii i Józefa, czyli dla Józefa Hutten-Czapskiego, znanego malarza był rodzonym stryjem),  szwajcarska kariera naukowa i inżynierska Gabriela Narutowicza (przyjmując posadę ministra robót publicznych pobierał pensję, która "równała się połowie wynagrodzenia, które płacił szwajcarskiej gospodyni"), ....

     Nie, nie wymienię nawet wszystkiego, co wzrusza, porusza i puchnie w pamięci, obrasta skojarzeniami, wrasta korzeniami w duszę, ściska w gardle, mebluje wyobraźnię... Osiem rozdziałów, osiem biografii, osiem opowieści o śmierci. Umierałam osiem razy.


Agnieszka Rybak,  Anna Smolka: Kresy. Ars moriendi. Wydawnictwo Literackie. Kraków 2020. 

8 komentarzy:

  1. Czyli, literacko jesteś Nieśmiertelna !! ;o)

    OdpowiedzUsuń
  2. No czytelniczo tak, i muzycznie, bo pamiętam, że na V Symfonii Szostakowicza też umierałam chyba z pięć razy; niestety, oni umarli naprawdę. Kresów też już nie ma. Żal.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo sugestywnie o tym umieraniu napisałaś....
    Wyobrazam sobie jak wspaniała jest to książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zainteresował mnie tytuł, ale trudno mi było wyobrazić sobie, o czym to jest i jak napisane, dopóki nie zaczęłam czytać.

      Usuń
  4. zaczęłam czytać i czytam równolegle z "Chamstwem" Kacpra Pobłockiego.Mit kresowo szlachecki oglądam inaczej-dla pełni obrazu życia kresowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że tam jest o księdzu Ziei?

      Usuń
    2. Musi być, bo jego kresowy epizod splótł go z wieloma znaczącymi postaciami.

      Usuń
    3. Dlatego to dla mnie ważna książka, tyle w niej informacji, losów, niestety, tragicznych...

      Usuń

Zmiany

    Kończę pisanie na tym blogu. Prowadzenie równoległych blogów jest wyczerpujące. Zwłaszcza, że tematyka - szeroko pojęta kultura - jest p...