pudło
zawartość pudła
książka a`propos i dedykacja
Komu jak komu, ale poloniście i literaturoznawcy, profesorowi Koziołkowi mogłam się przyznać, że swój pseudonim zapożyczyłam od Teodora Parnickiego.
Tegoroczna Stolica Języka Polskiego w Szczebrzeszynie kończy się dzisiaj. Mnie się udało wysłuchać trzech spotkań, zakupić książki w festiwalowej księgarni - jak widać na załączonych zdjęciach - zdobyć dwa autografy (drugi podpisał Stefan Chwin), wypić kawę, spotkać kilkoro znajomych oraz przybyłych aż z Belgii nieznajomych, pod wpływem profesora Koziołka odświeżyć spojrzenie na twórczość Sienkiewicza i utwierdzić się w przekonaniu, że najlepszą polską powieścią jest "Lalka" Bolesława Prusa. (Ale i tak uważam, że Parnicki powinien był dostać Nobla, tylko jest zbyt idiomatyczny i nieprzetłumaczalny na obce języki).
Będą nowe posty !! ;o)
OdpowiedzUsuńNie lubię "Lalki"...Izabelka strasznie mi działa na nerwy...;o)
Czyli dotyka do żywego, wkurza, denerwuje, irytuje... to tylko potwierdza kunszt pisarski Prusa! A więc to doskonała powieść.
OdpowiedzUsuńAle Danuśka z Krzyżaków działa na mnie tak samo...;o)
UsuńNo nie porównuj, Danuśka to jeszcze dziecko, a Izabela ma jakowyś charakter, że denerwujący, być może, ale ma!
UsuńPrzede wszystkim - moje uznanie - no i pękam z zazdrości...
OdpowiedzUsuńA "Lalkę" uwielbiam...
Przede wszystkim sama z siebie jestem bardzo zadowolona, bo zupełnie w ostaniej chwili zdecydowałam się pojechać
OdpowiedzUsuńI do poczytania będzie wiele :-)
OdpowiedzUsuń